Jak kupować tanie używane auta do komisu samochodowego?
Posiadasz własny komis albo planujesz wejść w ten biznes? Musisz wiedzieć jedno: dobry zysk nie rodzi się z przypadkowych aut z ulicy, tylko z wyboru mądrego źródła. Zakup używanych samochodów wcale nie musi przypominać ruletki, a może łatwo zmienić się w największy atut. Jak mądrze kupować tanie pojazdy z drugiej ręki?

U większości handlarzy z tyłu głowy obecna jest obawa: "A co, jeśli klient wróci z reklamacją?". I trudno się dziwić - przez lata na polski rynek trafiały auta po poważnych przygodach, z przekręconymi licznikami i po nieudolnych naprawach lakierniczych. Ale… czasy się zmieniły.
Tanie nie znaczy złe
Obecnie spora część aut używanych pochodzi z leasingu, flot czy prywatnych wymian na nowszy model. Pracownik zakończył umowę leasingową - auto wraca na rynek. Firma odświeża flotę - samochody szukają nowego właściciela. Dla posiadaczy komisów to wszystko świetne wiadomości. Tym bardziej że zamiast polować w ciemno, dziś mają oni dodatkową możliwość: aukcje.
Nie każdy tani samochód to skarbonka bez dna. To często pojazdy, które po prostu zakończyły swój pierwszy etap "życia" i teraz szukają nowego właściciela. Duże korporacje czy wypożyczalnie mają jasno ustaloną politykę: wymieniają auta co dwa-trzy lata. Dla właścicieli komisów to szansa, ponieważ takie samochody wciąż są w świetnym stanie technicznym i mają pełną historię serwisową. Co więcej, "tanie" na aukcji nie oznacza automatycznie "podejrzane". Otóż to raczej kwestia tego, że omijamy tradycyjny łańcuch pośredników i płacimy za realną wartość auta.
W praktyce oznacza to szansę na sprowadzenie pojazdu z jasną historią i pewnym stanem technicznym. A im lepszy stan, tym wyższa marża i szybszy obrót. Na koniec dnia wygrywa więc każdy: klient nie martwi się o niespodzianki, komis nie marnuje czasu na reklamację, a auto sprzedaje się szybciej i drożej.
Klasyczne ogłoszenia? Pułapka, w którą łatwo wpaść
Mimo to lokalne komisy wciąż często działają według utartego schematu: kupić coś w okolicy lub przez internet. Jeśli chodzi o pierwszy sposób, problem w tym, iż lokalny rynek jest ograniczony. Jeśli w promieniu 50 km nie ma nic ciekawego, kupują, co jest dostępne. Skutek? Niska rotacja, niezadowolenie klientów, a auta stoją i tracą wartość.
Strony z ogłoszeniami nie są wiele lepsze. Owszem, wybór jest, ale prawdziwe okazje błyskawicznie znikają lub okazują się zbyt piękne, żeby były prawdziwe. Zweryfikować stan auta zdalnie? Trudne, kosztowne, a często i tak kończy się rozczarowaniem. Zakupy "z ulicy"? To jeszcze większe ryzyko. Efekt?
Sięgnij dalej niż własne podwórko
Coraz więcej handlarzy otwiera się na rynek europejski. Kraje, jak Niemcy, Belgia czy Holandia to skarbnica dobrze utrzymanych aut poleasingowych i flotowych. Dlaczego? Ponieważ firmy dbają o dokumentację, gdyż z każdej faktury rozliczają podatki i koszty. Dla kupca w Polsce oznacza to pełen wgląd w historię auta.
Do tego samochody z Zachodu często mają lepsze wyposażenie i są mniej zużyte, a także regularniej niż w Polsce trafiają na aukcje. A aukcje oznaczają zminimalizowanie pośredników, którzy doliczają swoje marże. I tak rodzi się okazja. Ale nie ryzykowna, lecz rzeczywista.
Prawdziwe okazje, bo bez łańcuszka pośredników
Dokładnie w taki sposób działa eCarsTrade - platforma aukcyjna, łącząca sprzedających w całej Europie z kupcami. Mimo że jesteśmy w Polsce, możemy licytować auta z Niemiec, Belgii, Francji, Włoch czy Holandii. Co ważne, każdy samochód trafia bezpośrednio z firm leasingowych, flot czy wypożyczalni - czyli z miejsc, które mają interes w tym, żeby stan techniczny był możliwie najlepszy. Największy plus? Aukcja eliminuje pośredników do minimum. Pośredników chcących zarobić na marży między ostatecznym kupcem a źródłem. Dzięki temu cena zakupu jest niższa, a potencjalny zarobek - większy.
Na co jeszcze mogą liczyć korzystający z eCarsTrade? Przede wszystkim na brak ukrytych kosztów. Tu wszystko pozostaje jasne i klarowne: od opłat za licytację po transport. A brak niespodzianek przekłada się na łatwiejsze zaplanowanie budżetu.
Kolejną zaletą pozostaje fakt, iż oferta eCarsTrade nigdy nie stoi w miejscu. Każdego tygodnia na platformie pojawiają się tysiące nowych samochodów. W parze z ilością idzie dokumentacja (zdjęcia, historia serwisowa, przebieg) oraz jakość. Jako że większość pojazdów pochodzi z leasingu lub krótkoterminowego wynajmu, ryzyko, że wejdziemy w posiadanie problematycznego egzemplarza, mocno spada.
Jak zacząć? Łatwiej niż myślisz. Wystarczy założyć konto na eCarsTrade, przeglądać aukcje i brać udział w licytacjach. W razie wątpliwości doradca platformy nie tylko doradzi, ale również przeprowadzi przez cały proces. Aż do transportu pod komis. Co dalej? Rotacja. Bo chodzi nie tylko o to, by kupić tanio, ale też - żeby sprzedać szybko i bez problemów.
Artykuł sponsorowany