Potężna ładowarka z awarią wjechała na skrzyżowanie. Dramatyczne nagranie
Nietypowe zdarzenie zostało zarejestrowane na kamerach monitoringu ulicznego. Rozpędzona ładowarka kołowa niespodzianie wjechała na skrzyżowanie. Policja mówi o wyjątkowym szczęściu innych uczestników ruchu drogowego. Sekundy uchroniły ich przed tragedią. Nagranie opublikowano w mediach społecznościowych.

W skrócie
- Na skrzyżowaniu w stanie Massachusetts rozpędzona ładowarka kołowa niemal doprowadziła do tragicznego wypadku.
- Kierowca w ostatniej chwili uniknął staranowania samochodów i zakończył jazdę na słupie energetycznym.
- Policja ustaliła, że przyczyną incydentu była awaria hamulców, a nie błąd kierowcy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dzień, jak co dzień na skrzyżowaniu. Nagle wjeżdża ładowarka
W sieci pojawiło się nagranie mrożące krew w żyłach. Przedstawia ono widok na skrzyżowanie z perspektywy kamery monitoringowej. W kadrze widać samochody, które wykonują manewr lewoskrętu, natomiast inne oczekują na zmianę światła sygnalizacji. Sytuacja przedstawiona na nagraniu wydaje się nie zwiastować niczego niebezpiecznego.
W pewnej chwili niespodziewanie z prawej strony kadru wjeżdża rozpędzona ładowarka kołowa. Ciężki sprzęt bezwładnie przecina skrzyżowanie zupełnie jakby nikt nim nie sterował. Tymczasem kierowca siedzący w środku w ostatniej chwili unika kolizji ze stojącymi pojazdami i wjeżdża w barierki energochłonne oraz stojący słup energetyczny, kończąc na nim dalszą szarżę.
Inna perspektywa. Kierowca zahaczył samochód i ściął barierki
W udostępnionej publikacji przedstawiono przebieg incydentu z dwóch perspektyw. Pierwsza pokazuje moment samego wjazdu na skrzyżowanie, a druga uwidacznia, co się działo wcześniej za sprawą kamery umieszczonej na słupie, w który uderzyła ładowarka.
Nagranie ukazuje proces decyzyjny kierowcy ładowarki. Widać na nim, jak unika on kolizji z zatrzymanymi pojazdami, oczekującymi na zmianę światła. Kierowca wybiera pas do lewoskrętu i zahacza o pojazd zajeżdżający mu drogę, a następnie kontynuuje szaleńczą jazdę do przodu. Kolejną przeszkodą okazują się znaki drogowe. Ładowarka ścina je bez większego oporu, a następnie wjeżdża na skrzyżowanie. W tym momencie o centymetry mija pojazdy stojące przed linią zatrzymania i uderza w słup energetyczny.
Policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia. To nie kierowca zawinił
Nagranie ze zdarzenia zostało opublikowane w mediach społecznościowych na profilu jednego z amerykańskich oddziałów policyjnych wraz z wyjaśnieniem okoliczności. Incydent miał miejsce za oceanem, w Stanach Zjednoczonych. Kierowca jadący ulicą Fortune Boulevard wjechał ładowarką kołową na skrzyżowanie z Cedar Street w mieście Milford w stanie Massachusetts. Następnie z impetem uderzył w słup energetyczny, na którym zakończył szaleńczą jazdę.
Choć mogłoby się wydawać, że całe wydarzenie było wynikiem niedyspozycyjności kierującego, to jednak Departament Policji w Milford podał, że w tym przypadku zawiniły hamulce. O całym zdarzeniu policja dowiedziała się za sprawą kilku zgłoszeń, które wpłynęły na numer alarmowy 911. Na miejscu ustalono przebieg zdarzenia, które szczęśliwym trafem dla nikogo nie zakończyło się tragicznie.
Rozpędzona ładowarka ważyła około 27 ton. Gdyby wjechała na skrzyżowanie o kilka sekund później, mogłaby staranować samochody kontynuujące jazdę. Można zatem mówić o wyjątkowym szczęściu kilkunastu kierowców i dużym refleksie kierującego ładowarką.