Ograniczenie prędkości, do którego nie musisz się stosować. Znasz ten znak?

System znaków drogowych w Polsce nie należy do najbardziej skomplikowanych - większość znaków jest czytelna i zrozumiała, ale nieco inaczej jest za naszą zachodnią granicą. Niemiecki system znaków jest znacznie bardziej rozbudowany i kierowcy powinni wiedzieć kiedy muszą stosować się do niektórych znaków drogowych. Tak jest właśnie w przypadku tego ograniczenia, które często możemy spotkać na niemieckich autostradach.

Niemcy to kraj, który w mniemaniu kierowców z całej Europy jedyne miejsce w którym na autostradach nie ma ograniczeń prędkości. Oczywiście nie jest to do końca prawda - na znacznej części niemieckich autostrad takie ograniczenia jak najbardziej funkcjonują. Co więcej, niemiecka policja bardzo poważnie traktuje problem przekraczania prędkości i często monitoruje odcinki na których ustawione są ograniczenia i - co niespotykane w Polsce - często ustawia tam mobilne fotoradary.

Są jednak w Niemczech rzeczywiście miejsca, na których ograniczenia nie obowiązują i można "grzać ile fabryka dała". Chyba że zmieniają się warunki pogodowe, bowiem w wielu miejscach na odcinkach bez ograniczeń stoją specjalne znaki, których konieczność przestrzegania zależy właśnie od pogody.

Mowa tu oczywiście o ograniczeniu prędkości uzupełnionym o dodatkowy znak z ikoną samochodu na "falach" i opisem "Bei Nasse". Co to oznacza? Jest to ograniczenie prędkości obowiązujące tylko wtedy gdy nawierzchnia jest mokra. Zasadniczo tłumaczenie jest dość proste bowiem sam tekst "bei Nasse" można na język polski przetłumaczyć jako "jeśli jest mokro", lub "gdy mokro".

Ograniczenie "Bei Nasse" ma zastosowanie nie tylko gdy pada deszcz, ale także po nim, w chłodne poranki gdy rosa osiada na drodze, a także podczas roztopów, czyli zawsze wtedy gdy asfalt jest mokry.

To dość interesujące podejście niemieckich drogowców, którzy zdają się na rozsądek kierowców i pozwalają dość luźno interpretować pojęcie mokrej nawierzchni. Oczywiście kiedy pada deszcz nie ma żadnych wątpliwości, natomiast w przypadku tylko wilgotnej, przesychającej jezdni kierowcy w zasadzie sami decydują czy przekraczać prędkość dozwoloną przez znak i narażać się na ewentualny mandat, czy też nie.

Czasem znak ten występuje również w towarzystwie znaku ostrzegawczego o ryzyku wpadnięcia w poślizg - tak dzieje się zwykle poza autostradami, na drogach niższej rangi.

Na razie na polskich drogach i autostradach próżno szukać tego typu znaków, choć coraz częściej podczas złej pogody, na tablicach świetlnych nad autostradami pojawiają się komunikaty "ślisko, zwolnij" lub podobne, sugerujące kierowcom, by przy złej pogodzie zmniejszyć prędkość i jechać ostrożniej. Póki co w Polsce znacznie skuteczniejszymi spowalniaczami są "koleiny" lub "uszkodzona nawierzchnia".

Co ciekawe, zwykle ograniczenie prędkości połączone ze znakiem "Bei Nasse" na autostradach nakazuje zmniejszyć prędkość do 120 lub 130 km/h, więc jest kierowane głównie do tych, którzy jadą naprawdę szybko. Ograniczenie to zwykle pojawia się w miejscach, gdzie autostrada wiedzie po łuku i łatwiej jest wpaść w poślizg przy dużej prędkości. Zdecydowanie rzadziej pojawia się na prostych odcinkach.

Warto przy okazji przypomnieć jakie ograniczenia prędkości obowiązują na niemieckich drogach:

Samochody osobowe:

Kary za przekroczenie prędkości w Niemczech są znacznie bardziej surowe - już za przekroczenie o wartość poniżej 10 km/h płacimy 30 Euro, czyli około 200 zł. Poniżej pełny taryfikator mandatów za prędkość w Niemczech: