Nowy znak przy drogach. 600 zł mandatu za zignorowanie białego rombu
Znaki drogowe i ich znaczenie są dość uniwersalne w całej Europie, ale można również spotkać się z własnymi regulacjami każdego z krajów. To spory problem dla przyjezdnych kierowców, którzy mogą nie mieć pojęcia o zmianach w przepisach, ale nie chroni ich to przed mandatem. Tak właśnie jest w przypadku znaku mającego wygląd białego rombu na niebieskim tle.
Znak o którym mowa, koniecznie powinni przyswoić sobie kierowcy, wybierający się do Francji. Tam bowiem pojawił się nowy znak drogowy, który najłatwiej można opisać jako biały romb na niebieskim tle, chociaż niektórym kojarzy się on także ze znaczkiem Renault.
Umieszcza się go nad wybranymi pasami dróg szybkiego ruchu, a oznacza on, że pasy te przeznaczone są do tak zwanego carpoolingu. Mogą więc nimi jeździć autobusy i inne pojazdy transportu publicznego, a także taksówki i inne pojazdy, którymi poruszają się przynajmniej dwie osoby. Chodzi więc o promowanie wspólnego przemieszczania się i ograniczenia liczby pojazdów na drogach. Ponadto z tych pasów mogą korzystać także posiadacze aut elektrycznych, ale w ich przypadku potrzebna jest dodatkowo specjalna naklejka Crit`Air potwierdzająca zeroemisyjność.
Pierwszymi drogami, na których pojawił się nowy znak drogowy, były autostrady w rejonach Paryża, Lyonu, Nantes, Rennes, Grenoble czy Strasbourga. Francuskie władze zaznaczają jednak, że będzie się on pojawiać na autostradach w całym kraju, także należy zachować czujność, bez względu na to, przez jaki region podróżujemy.
Za niestosowanie się do znaku z białym rombem na białym tle, kierowcy grozi mandat wynoszący 135 euro, czyli około 600 zł. Kierowcy powinni szczególnie uważać na nowy znak również z tego powodu, że kara zwykle bywa nieuchronna. Prawo do korzystania ze specjalnego pasa, weryfikowane jest przez system kamer, więc szansa, że nie dostaniemy mandatu, jest niewielka.