Niemcy uwalniają autostrady. Władze znoszą stare ograniczenia prędkości

Nasi zachodni sąsiedzi przechodzą okres buntu. W pierwszej kolejności Niemcy postawili się Unii Europejskiej i aktywistom, sprzeciwiając się wycofaniu aut spalinowych od 2035 roku. Teraz władze kraju postanowiły zdjąć ograniczenia prędkości na wielu odcinkach autostrad.

Niemieckie autostrady to raj dla tych, którzy lubią smak adrenaliny. W wielu miejscach ograniczenia prędkości nie obowiązują, co pozwala na rozwijanie naprawdę dużych prędkości, jadąc "ile fabryka dała". Jeśli znajdziemy się na takiej drodze, trzeba mieć wówczas na uwadze, że "lewy pas to nie kółko różańcowe". Nie wszędzie to jednak tak wygląda, bowiem wciąż istnieją odcinki, na których trzeba zwolnić do 130 km/h.

Niemcy znoszą ostatnie ograniczenia na autostradach

To znaczy, trzeba było, bo władze Niemiec właśnie znoszą ostatnie ograniczenia m.in. na odcinku brandenburskiej autostradzie A24 (k. Kremmen), gdzie w 2002 roku miał miejsce tragiczny wypadek z udziałem kilku samochodów osobowych i autokaru. Po tym strasznym incydencie, w którym zginęło sześć osób i pięcioro dzieci, w tym miejscu pojawiło się ograniczenie prędkości do 130 km/h. 

Reklama

Po ponad 20 latach limit zostaje właśnie zniesiony - władze argumentują, że po rozbudowie i remontach, zdaniem ekspertów, jest już bezpieczniej.

Policjanci stawiali opór. Władze ich nie posłuchały

Jak podaje gazeta "Berliner Zeitung", przeciwni wprowadzeniu zmian na tym odcinku byli funkcjonariusze policji brandenburskiej, którzy wskazywali, że wraz z ustanowieniem ograniczenia prędkości, gwałtownie spadła liczba wypadków. To jednak nie przekonało organizatora ruchu.

Liczba wypadków spadała. Co będzie teraz?

Z policyjnych statystyk wynika, że po wprowadzeniu znoszonego właśnie ograniczenia, liczba wypadków spadła. Na wspomnianym odcinku autostrady A24 ginęło zawsze najwięcej osób. Przed incydentem w 2002 roku i przed wniesieniem ograniczenia, miały tam miejsce 834 wypadki, w których 226 osób zostało rannych, a 8 zginęło. Mundurowi podkreślali, że już po trzech latach liczba zmalała do 568 wypadków, 119 rannych i jednej ofiary śmiertelnej. Dane z 2020 roku pokazują, że tendencja nadal jest spadkowa - 466 wypadków, 38 rannych i ani jednej ofiary śmiertelnej.

Z tego wynika, że ograniczenie prędkości to tylko jeden z czynników decydujących o liczbie wypadków. Gdyby było inaczej, liczba wypadków nie spadałaby systematycznie w kolejnych latach po wprowadzeniu ograniczenia. A w ciągu 20 lat zmieniło się przecież wszystko - sama droga została przebudowana, zmieniły się samochody i systemy bezpieczeństwa.

Politycy są za - niech każdy decyduje o sobie

Policja jest przekonana, że ta decyzja przyniesie opłakane skutki. Politycy natomiast chcą, żeby każdy obywatel samodzielnie mógł zdecydować o swoim zdrowiu i życiu. Cieszą się również niemieccy kierowcy - dla nich brak ograniczeń prędkości na autostradach jest istotnym punktem wolności obywatelskiej.

Limit prędkości zostanie również zniesiony przez władze na autostradzie A13. 

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy