Nie patrzysz w prawo przy wyprzedzaniu? Uważaj, bo stracisz 1500 zł

Od września 2022 roku kierowcy muszą zachować jeszcze większą czujność na drogach. Niektóre wykroczenia są bowiem znacznie surowiej karane i aby ich uniknąć trzeba zachować szczególną ostrożność. Przykładem może być wyprzedzanie na skrzyżowaniu pojazdu który wjeżdża na drogę, którą się poruszamy.

Najwięcej w związku z wejściem nowego taryfikatora mówi się o wyprzedzaniu przed przejściem dla pieszych. Jest to bowiem wykroczenie, które policjanci szczególnie wzięli sobie na celownik i bezwzględnie karzą gapiostwo kierowców, którym wydaje się, że jadąc szybciej lewym pasem tak naprawdę nie wyprzedzają kierowców jadących prawym pasem. Są jednak również sytuacje mniej oczywiste, których interpretacja może zaskoczyć.

Niezamierzone wyprzedzanie - warto patrzyć w prawo

W wielu przypadkach wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, na dwupasmowej jezdni prowadzącej w jednym kierunku jest niezamierzone i wynika z gapiostwa kierowców. Jadą lewym pasem ze swoją, ustaloną prędkością, ale wystarczy że będą jechać nieco szybciej niż samochody na prawym pasie w pobliżu przejścia dla pieszych i popełniają wykroczenie. Choć wielu uważa, że nie jest to manewr wyprzedzania, są w błędzie. Według przepisów, a konkretnie art. 2 pkt. 28 manewr wyprzedzania to:

Reklama

Wyprzedzanie nie musi wiązać się ze zmianą pasa, zatem jeśli zagapimy się w takiej sytuacji - wystarczy, że będziemy jechać kilka kilometrów szybciej niż samochód po prawej lub po lewej - i możemy zostać ukarani surowym mandatem za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych (jeśli ruch na przejściu nie jest kierowany światłami lub w inny sposób). Warto zatem zawsze podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych spojrzeć w prawo (lub w lewo - zależnie na którym jesteśmy pasie) i upewnić się, że nie jedziemy szybciej niż pojazdy na drugim pasie.

Wyprzedzanie auta włączającego się do ruchu

Wyprzedzanie przed przejściem jadącego obok samochodu to jednak nie jedyna sytuacja, w której możemy zapłacić mandat. Prawo niestety pozwala na interpretację jako wykroczenie również bardziej nietypowych sytuacji. 

Choćby w scenariuszu kiedy jadąc dwupasmową drogą wjeżdżamy na skrzyżowanie, za którym znajduje się przejście dla pieszych z niekierowanym sygnalizacją ruchem. Jeśli w takiej sytuacji jedziemy lewym pasem, a z prawej strony, tuż przed nami na drogę w tym samym kierunku wjeżdża inny samochód (wjeżdżając na wolny pas), taka sytuacja pod względem formalnym może być potraktowana jako wyprzedzanie wolniej jadącego w tym samym kierunku auta. Jeśli policjant w ten sposób zinterpretuje daną sytuację, z automatu stajemy się sprawcami wykroczenia - wyprzedzania przed przejściem dla pieszych. 

Jeśli okaże się, że za skrzyżowaniem znajduje się przejście, kierowca może zostać ukarany mandatem za wyprzedzenie pojazdu, który wjeżdża na drogę z ulicy podporządkowanej. Brzmi absurdalnie, ale takie są przepisy. Dlatego jedynym sposobem na uniknięcie konsekwencji jest po prostu hamowanie na widok pojazdu, który pojawił się po prawej stronie i jazda równo z nim.

Samochód jadący obok skręca - czy to również wyprzedzanie?

Inną sytuacją jest taka kiedy dojeżdżając do skrzyżowania samochód na drugim pasie wyraźnie zwalnia i sygnalizuje zamiar skrętu - takie wyprzedzanie pojazdu jest dozwolone, bowiem hamowanie w takiej sytuacji, by zrównać się prędkością ze skręcającym samochodem mogłoby powodować ogromne zagrożenie w ruchu drogowym.

Mówi o tym punkt 9 artykułu 24, traktującego o wyprzedzaniu, odnoszący się do kwestii wyprzedzania na skrzyżowaniu (art. 24. pkt 7.3):

Oczywiście w takiej sytuacji kierowca musi zachować szczególną ostrożność i zmniejszyć prędkość, żeby nie narazić pieszych na niebezpieczeństwo.

Jaki mandat za wyprzedzanie przed przejściem?

Nowy taryfikator mandatów surowo karze kierowców popełniających wykroczenia, które mogą zagrozić bezpieczeństwu pieszych. Za wyprzedzanie lub omijanie przed przejściem, czy na przejściu dla pieszych policjant może ukarać nas mandatem w wysokości 1500 zł i aż 15 punktami karnymi. Na dodatek takie wykroczenie podlega regule recydywy, zatem jeśli w ciągu dwóch lat zdarzy nam się to ponownie, zapłacimy nie 1500 a 3000 mandatu

To wystarczająca motywacja by podczas jazdy znacznie częściej i uważniej rozglądać się na boki i zwracać uwagę na prędkość z jaką poruszają się inne samochody, jadące w tym samym kierunku co my. 

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy