Nic nie zrobiłem, a policjant i tak wyjął lizaka. Jakim prawem?
Gdy w niedzielne popołudnie wracałem sobie z rodziną do domu, w jednej z wiosek trafiliśmy na patrol policji. Nie przekroczyłem prędkości, a i tak mnie zatrzymali. Dlaczego? Przecież nie ma czegoś takiego, jak rutynowa kontrola. Czy policja może zatrzymać kierowcę do kontroli w dowolnym momencie? Czy mogę nagrywać interwencję? Jakie są obowiązki policjanta podczas kontroli drogowej?
Spis treści:
Niedziela, około godziny 15:30, niewielka miejscowość na trasie 25. Radiowóz widziałem z daleka, na prędkościomierzu miałem dokładnie 49 km/h, jestem leniwy i korzystam z tempomatu. Funkcjonariusz wyszedł na szosę i zaczął machać lizakiem gdy byłem co najmniej 200 metrów od radiowozu. Nie przekroczyłem prędkości, miałem zapalone światła, asystent pasa ruchu pilnował, czy jadę środkiem pasa. Nie miałem pomysł, z jakiego powodu warto byłoby mnie zatrzymać. Ale nie było wyjścia.
"Kontrola drogowa, proszę o dokumenty pana i pojazdu"
Umundurowany funkcjonariusz podszedł do moich drzwi i poczekał aż opuszczę szybę. Przedstawił się i poprosił o dokumenty. Zdziwiło mnie, że nie podał powodu zatrzymania, więc poprosiłem go o informację, skąd zainteresowanie mną i moim samochodem. Stłumiłem śmiech gdy usłyszałem, że "zauważył, że wyglądam na osobę podobną do poszukiwanej". Widział to w jesienne popołudnie, pół godziny przed zachodem słońca, gdy moje auto było punktem na szarym asfalcie. Sokole oko!
W obawie, czy to nie "przebierańcy", zanim się zatrzymaliśmy poprosiłem żonę, żeby wyjęła telefon i włączyła nagrywanie. Wiem, że takiego materiału nie możemy opublikować w sieci, a przynajmniej nie tak, żeby można było rozpoznać funkcjonariusza. Policjanta poprosiłem o okazanie legitymacji - przepisy pozwalają na takie upewnienie się co do tożsamości funkcjonariusza w czasie kontroli drogowej, nawet jeśli jest umundurowany. Można też zadzwonić na komendę i podając numer legitymacji sprawdzić, czy taki funkcjonariusz faktycznie pracuje w danej jednostce. Aż tak mi nie zależało.
Czy istnieje coś takiego jak rutynowa kontrola drogowa?
Przepisy skonstruowano tak, że teoretycznie policjant ma prawo zatrzymać wyłącznie w określonych sytuacjach, ale w rzeczywistości – kiedy tylko chce. Reguluje to art 129. ust. 2 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Powody zatrzymania do kontroli to m.in.:
- legitymowanie uczestnika ruchu
- wydawanie wiążących poleceń co do sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu
- ustalenie tożsamości kierującego
- sprawdzenie wymaganych dokumentów
- weryfikacja danych o pojeździe
- weryfikacja danych o kierującym
- weryfikacja dokumentów upoważniających do użytkowania pojazdu
- kontrola stanu technicznego i wyposażenia obowiązkowego pojazdu
- odczyt wskazania drogomierza pojazdu
- kontrola stanu trzeźwości, o ile zachodzi uzasadnione podejrzenie, że kierujący może być pod wpływem alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu
Ustęp 2 ma 14 punktów z podpunktami – lista powodów do zatrzymania jest bardzo konkretna. Z drugiej strony, wiele z wymienionych w ustawie punktów można swobodnie dopasować do każdej sytuacji na drodze i w efekcie policjant może nas zatrzymać w dowolnym momencie, podając wybiórczo dowolny z nich. Bo jak mówi, że wyglądam podobnie do osoby poszukiwanej, to pewnie ma rację. W końcu to funkcjonariusz, nie wypada posądzać go o wypowiadanie się niezgodnie z prawdą, prawda?
Jakie są obowiązki policjanta przy kontroli drogowej?
Policjant jest zobowiązany do przedstawienia się, podając swoje imię, nazwisko oraz stopień. Powinien również wyjaśnić kierowcy przyczynę zatrzymania do kontroli. To zapewnia przejrzystość i profesjonalizm procesu kontroli. Szczególnie w przypadku funkcjonariuszy nie będących w mundurze, policjant musi okazać legitymację służbową na żądanie kierowcy. Umożliwia to kierowcy weryfikację tożsamości policjanta i zwiększa zaufanie do procesu kontroli.
Czy można nagrywać kontrolę policyjną telefonem?
Tak, w Polsce można nagrywać policjanta na telefon podczas interwencji lub kontroli drogowej. Przepisy prawa nie zabraniają obywatelom nagrywania działań funkcjonariuszy publicznych, w tym policjantów, gdy wykonują swoje obowiązki. Jest to zgodne z prawem, pod warunkiem, że nagrywanie nie utrudnia pracy policjanta i nie narusza przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.
Należy jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach:
- Nagrywanie nie powinno w żaden sposób utrudniać pracy policjantów. Oznacza to, że nie można przeszkadzać w działaniach policji ani prowokować konfliktów podczas nagrywania.
- Podczas publikowania takich nagrań należy być świadomym praw osobistych nagranych osób. Nie można naruszać ich godności ani dobrego imienia.
- W kontekście RODO i ochrony danych osobowych, ważne jest, aby nie naruszać prywatności osób trzecich, które mogą pojawić się na nagraniu.
Czy można nie zatrzymać się do kontroli?
Nie zalecam tego rozwiązania, ponieważ zgodnie z art 92 kodeksu wykroczeń:
§ 1. Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany. § 2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny. § 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 2 można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
Grzywna może wynieść nawet 5 tys. zł. Jeśli sąd orzeknie zakaz prowadzenia pojazdów trzeba liczyć się z utratą uprawnień nawet na 3 lata. W jeszcze gorszej sytuacji znalazłbym się, gdybym przeoczył próbującego zatrzymać mnie policjanta i zlekceważył ruszający za mną w pościg radiowóz. Zgodnie z art. 178 b Kodeksu karnego:
Kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Ja zrezygnowałem z dopytywania policjanta jakim to sposobem dostrzegł mnie w aucie z takiej odległości. Przyznałem, że nie mam dokumentów, policjant poprosił więc o numer PESEL i sprawdził w bazie moje dane. Okazało się, że jestem tylko "osobą podobną do poszukiwanej", a nie poszukiwaną, więc funkcjonariusz życzył nam szerokiej drogi i pozwolił odjechać. Nie sprawdził samochodu, nie pytał o obowiązkowe wyposażenie, nie podsunął mi alkomatu. Cała kontrola trwała może ze 3 minuty.
Takie zatrzymanie w niedzielne popołudnie specjalnie mnie nie ucieszyło. Z jednej strony mam problem z tym, że policjant zatrzymał mnie ze zmyślonego powodu i tak naprawdę - wbrew przepisom. Ale z drugiej - jeśli podobne wyrywkowe kontrole pozwalają na łapanie np. nietrzeźwych kierowców, sprawców przestępstw, albo zwiększą szansę na wyłapywanie osób prowadzących pojazdy bez uprawnień, to mając czyste sumienie, jestem w stanie je zrozumieć. Prawo jazdy mam prawie 25 lat. A taka kontrola zdarzyła mi się dopiero po raz trzeci w życiu.