Kierowcy już zapomnieli, że policjanci to sprawdzają. I kończą przed sądem

Trzy lata temu prawo zostało zmienione tak, że jeśli podczas kontroli drogowej policjant zauważy "nieprawidłowości licznikowe", kierowca będzie traktowany jak przestępca. Średnio raz w tygodniu za te nieprawidłowości sądy skazują jednego kierowcę.

Podczas kontroli drogowej policjant może sprawdzić nie tylko trzeźwość kierowcy, ale i m.in.:

  • wyposażenie samochodu,
  • stan techniczny auta,
  • przebieg samochodu.

Może też dokonać przeszukania pojazdu, jeśli tylko uzna, że istnieje jakiekolwiek podejrzenie, że w wyniku tego przeszukania mógłby ujawnić popełnione wykroczenie czy przestępstwo. Warto pamiętać, że obowiązkowo każde auto musi być wyposażone w gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. Co prawda gaśnica nie musi mieć aktualnej daty przydatności, ale musi znajdować się w miejscu łatwo dostępnym, o czym wielokrotnie na łamach Moto Interii przypominaliśmy.

Reklama

Brak gaśnicy czy trójkąta ostrzegawczego nie jest jednak przestępstwem, a wykroczeniem zagrożonym mandatem karnym. Znacznie poważniejsze konsekwencje czekają tych kierowców, którym policjanci udowodnią majstrowanie przy liczniku.

Kontrola drogowa zakończona przed sądem

W przyszłym roku (1 stycznia) miną dokładnie trzy lata od nowelizacji Kodeksu karnego penalizującej zjawisko ingerencji we wskazania samochodowego drogomierza. Z początkiem 2020 roku w Kodeksie karnym pojawił się nowy artykuł 306a, w którym czytamy, że:

Ile spraw, których początkiem była policyjna kontrola drogowa, toczyło się przed polskimi sądami? Jak poinformowała Interię Milena Domachowska z Ministerstwa Sprawiedliwości, w roku 2020 na podstawie art. 306a kk skazano w pierwszej instancji 16 osób. 3 z nich otrzymały wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Inaczej było już w roku 2021. W sprawach z art. 306a kk w pierwszej instancji skazano aż 58 osób. Średnio daje to jeden wyrok skazujący w tygodniu.

  • 14 osób skazano na karę pozbawienia wolności,
  • 3 osoby skazano na karę ograniczenia wolności,
  • wobec 41 osób zastosowano karę grzywny samoistnej.

Chociaż mowa o wyrokach sądów pierwszej instancji warto dodać, że tylko w 12 przypadkach dotyczących kary pozbawienia wolności sąd zdecydował się na jej warunkowe zawieszenie. Oznacza to, że dwie osoby trafiły lub - jeśli sprawy skierowane zostały do kolejnej instancji - najprawdopodobniej trafią do zakładów karnych, o ile oczywiście sądy podtrzymają wyroki orzeczone w pierwszej instancji.

Choć grzywna samoistna przy wizji trafienia za kratki lub otrzymania wyroku w zawieszeniu brzmi prawie jak nagroda, to trzeba pamiętać, że za cofanie licznika grozi kara finansowa w wysokości od 800 do nawet 6 tys. zł. Warto pamiętać, że przed sądami kończą głównie nieuczciwi handlarze, choć dla nieuczciwych kierowców, którzy zmniejszaniem przebiegu chcą zwiększyć wartość swojego auta, też nie brakuje. Sądy dla nich również nie mają taryfy ulgowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | mandaty | kontrola drogowa | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy