Jak działa odcinkowy pomiar prędkości i dlaczego jest tak skuteczny?
Odcinkowy pomiar prędkości to rozwiązanie niezwykle skuteczne, które codziennie przyczynia się do wystawienia mandatów za zbyt szybką jazdę. W Polsce system ten po raz pierwszy został wprowadzony dekadę temu i od tego czasu jest regularnie rozbudowywany. Na jakiej zasadzie działa i dlaczego jest tak lubiany przez Inspekcję Transportu Drogowego?
Po raz pierwszy system odcinkowej kontroli prędkości został wprowadzony w Holandii w latach 90. Od tamtej pory kolejne kraje Europy decydowały się na wdrożenie tego typu systemu automatycznej kontroli prędkości. W Polsce rozwiązanie zadebiutowało ok. 10 lat temu i do dziś jest regularnie rozbudowywane o kolejne odcinki. Dość powiedzieć, że obecnie na terenie naszego kraju działa ponad 60 takich urządzeń, które tylko w 2023 roku wykryły blisko 320 tys. przypadków łamania przepisów.
Nie dziwi zatem, że Inspekcja Transportu Drogowego wyraźnie upodobała sobie to rozwiązanie. Odcinkowy pomiar prędkości działa bowiem znacznie bardziej skuteczne od zwykłych fotoradarów, a to z kolei oznacza, że do budżetu państwa trafia dużo więcej pieniędzy. Z danych GITD jasno wynika, że to właśnie odcinkowe pomiary prędkości sprawiają najwięcej problemów niezdyscyplinowanym kierującym.
No dobrze, ale na jakiej zasadzie właściwie działa odcinkowy pomiar prędkości? Wbrew pozorom jest to zaskakująco proste rozwiązanie, bazujące na systemie co najmniej dwóch kamer ustawionych na danym odcinku drogi. Każda z nich skanuje numery rejestracyjne samochodu, a następnie sczytuje średnią prędkości pojazdu na podstawie pomiar czasu, w jakim ten pojazd przebył odcinek drogi.
System nie mierzy prędkości jako takiej, a raczej wylicza ją prostym działaniem matematycznym. Przykładowo jeśli odcinek pomiarowy ma długość 2 kilometrów, a dany samochód przejechał go w czasie minuty, to jechał z prędkością średnią wynoszącą 120 km/h (2 [km] / 1 [min] = 2 [km] / (1/60) [h] = 2 [km] x (60/1) [1/h] = 2 x 60 [km/h] = 120 [km/h]). W dużym uproszczeniu: pomiar rozpoczyna się w momencie, gdy pierwsza kamera wychwyci pojazd na początku danego odcinka. Gdy pojazd dotrze do drugiej kamery, system ponownie go odnotuje i obliczy średnią prędkość, z jaką się poruszał.
Jeśli okaże się, że średnia prędkość jest większa od prędkości dopuszczalnej, zostaną wszczęte procedury, dokładnie takie same, jak przy przekroczeniu prędkości zarejestrowanym np. przez fotoradar. W przypadku zbyt szybkiej jazdy musimy się zatem liczyć z karą podlegającą pod obecnie obowiązujący taryfikator:
- do 10 km/h - 50 zł, 1 pkt karny
- od 11 km/h do 15 km/h - 100 zł, 2 pkt karne
- od 16 km/h do 20 km/h - 200 zł, 3 pkt karne
- od 21 km/h do 25 km/h - 300 zł, 5 pkt karnych
- od 26 km/h do 30 km/h - 400 zł, 7 pkt karnych
- od 31 do 40 km/h - 800 zł (recydywa 1600 zł), 9 pkt karnych
- od 41 do 50 km/h - 1000 zł (recydywa 2000 zł), 11 pkt karnych
- od 51 do 60 km/h - 1500 zł (recydywa 3000 zł), 13 pkt karnych
- od 61 do 70 km/h - 2000 zł (recydywa 4000 zł), 14 pkt karnych
- powyżej 70 km/h - 2500 zł (recydywa 5000 zł), 15 pkt karnych
Duże kontrowersje wokół odcinkowych pomiarów prędkości budzi fakt teoretycznej bezkarności motocyklistów. Jak się bowiem okazuje, obecnie stosowane w Polsce urządzenia rejestrują tylko dane pojazdów nadjeżdżających (od przodu) sczytując ich numery rejestracyjne i identyfikując je na tej podstawie. Motocykle tablice rejestracyjne mają jedynie z tyłu, zatem system nie jest w stanie ich odpowiednio rozpoznać. Przynajmniej na ten moment.
Firma Sprint, która została wybrana przez GITD do przygotowania urządzeń mających rejestrować wykroczenia na odcinkowych pomiarach prędkości w Polsce, dysponuje już sprzętem, który pozwoli rozbudować OPP o dodatkowe kamery rejestrujące pojazdy na tzw. odjeździe. Oznacza to, że niedługo kamery będą mogły rejestrować również wykroczenia motocyklistów. Jak będzie z późniejszą identyfikacją w celu nałożenia mandatu? Jeszcze nie wiadomo.