Czy tworząc korytarz życia można przekroczyć linę ciągłą?
Po jednej z interwencji, policja opublikowała w mediach społecznościowych materiał wideo prezentujący, jak kierowcy sprawnie tworzą korytarz życia na drodze ekspresowej S7 koło Elbląga. Nasz czytelnik zwrócił uwagę na jeden istotny detal, którego nie przewidują przepisy.
Chodzi konkretnie o ten materiał:
Po tej informacji napisał do nas jeden z czytelników:
Zacznijmy od początku, czyli od 2019 r., gdy wprowadzono art. 9 ust. 2 w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Brzmi on następująco:
2. W warunkach zwiększonego natężenia ruchu pojazdów utrudniającego swobodny przejazd pojazdu uprzywilejowanego w celu umożliwienia swobodnego przejazdu tego pojazdu:
1) na jezdni z dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku kierujący pojazdem poruszający się lewym pasem ruchu jest obowiązany usunąć się z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa ruchu, a kierujący pojazdem poruszający się prawym pasem ruchu jest obowiązany usunąć się z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi pasa ruchu;
2) na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku kierujący pojazdem poruszający się skrajnym lewym pasem ruchu jest obowiązany usunąć się z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa ruchu, a kierujący pojazdami poruszający się pozostałymi pasami ruchu są obowiązani usunąć się z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi pasów ruchu.
Krawędzi pasa ruchu, nie przewidziano możliwości zmiany pasa. Co więcej, ukazał się wówczas również plakat opracowany przez ministerstwo, który dokładnie powielał błąd zawarty w stworzonych przepisach:
Według tej grafiki, wóz strażacki ma taką samą szerokość, jak karetka czy policyjny radiowóz. I już na ilustracji ledwie mieści się w tak utworzonym korytarzu życia. Ale to może tylko symboliczna grafika i nie ma z czego robić zagadnienia? Otóż nie, co można potwierdzić biorąc do ręki kalkulator i wykonując proste działanie matematyczne:
Dane:
- maksymalna szerokość pasa ruchu na autostradzie wynosi 3,75 metra
- szerokość samochodu ciężarowego lub autokaru z lusterkami to ok. 3 metrów
- szerokość samochodu osobowego z lusterkami to ok. 2 metrów
Zadanie:
na podstawie danych, oblicz ile przestrzeni zostanie między dwoma samochodami ciężarowymi lub ciężarówką i autobusem, które zgodnie z przepisami rozstawią się do krawędzi dwóch przylegających do siebie pasów na trasie szybkiego ruchu bądź autostradzie. Policz też, jaka odległość zostanie jeśli w takiej sytuacji staną obok siebie ciężarówka i auto osobowe.
Szybka kalkulacja nie pozostawia złudzeń. Dwa pasy ruchu mają w sumie 7,5 metra szerokości. Stojące obok siebie ciężarówka i autokar zabiorą 6 metrów, zostawiając 1,5 metra wolnej przestrzeni, w której nie zmieści się nawet zwykły policyjny radiowóz, nie mówiąc o ambulansie, albo wozie bojowym straży pożarnej.
Nawet jeśli w korku na autostradzie staną obok siebie ciężarówka i auto osobowe, zabiorą 5 metrów, zostawiając 2,5 metra wolnej przestrzeni - radiowóz i ambulans może się przecisną, ale wóz strażacki? Marne szanse. A przecież wcale nie muszą, bo na takiej trasie jest jeszcze miejsce – wystarczy zjechać na pas awaryjny! Ale by to zrobić, trzeba przekroczyć ciągłą linię, a tego ustawowy zapis o korytarzu życia nie przewiduje.
Uwzględniając zdrowy rozsądek, prawidłowe tworzenie korytarza życia powinno wyglądać tak:
W powyższym materiale wideo można zobaczyć, jak kierowcy prawidłowo, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, utworzyli korytarz życia, zjeżdżając na pobocze, odsuwając się maksymalnie na bok. Co by było, gdyby ten korytarz życia tworzyli według receptury ministerstwa? Wtedy ten wóz strażacki w najlepszym razie musiałby przeciskać się na milimetry. Korytarz życia zawsze twórzcie tak, aby maksymalnie ułatwić przejazd pojazdom spieszącym na ratunek!
W 2022 roku pewien mądry człowiek skierował do sejmu petycję, w której podniósł kwestię prawidłowego formowania korytarza i dopominał się zmiany w obowiązującej już ustawie. Petycją zajęła się sejmowa komisja do spraw petycji, a jej przewodniczący stwierdził?
Niestety, resortowa odpowiedź rozwiała wątpliwości co do logiki i korzystania ze zdrowego rozsądku:
"Resort Infrastruktury mając na uwadze wyżej wymienioną petycję stoi na stanowisku, że obowiązujące przepisy art. 9 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym... w sposób optymalny określają zatem zasady zachowania kierujących pojazdami w warunkach zwiększonego natężenia ruchu pojazdów utrudniającego swobodny przejazd pojazdu uprzywilejowanego. Szczególnie podkreślamy, że należy mieć na uwadze, iż stosowanie do art. 9 ust. 1 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, co nie było w przedmiocie petycji poruszane, czytamy i ten przepis pozostaje "Prawo o ruchu drogowym. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się". Następnie doprecyzowanie kwestii związanych z zachowaniem. Przepis art. 9 ust. 1 wskazuje na obowiązek ułatwienia przejazdu pojazdu uprzywilejowanego, nie definiując dokładnie sposobu, w jaki to robić, ponieważ to jest zasada ogólna, która wychodzi właśnie w kierunku umożliwienia zachowania się w taki sposób uczestników, aby przejazd pojazdom uprzywilejowanym umożliwić, nie patrząc na kwestie warunków technicznych czy konstrukcyjnych drogi. "
Ministerstwo odwróciło zatem kota ogonem i powołało się na istniejący od dawna ogólny przepis dotyczący obowiązku ułatwienia przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu. Należałoby więc zadać pytanie, po co w takim razie było tworzyć przepisy szczegółowe dotyczące korytarza życia?
To jest właśnie swoisty paradoks. Tworząc korytarz życia większość kierowców kieruje się po prostu zdrowym rozsądkiem a nie przepisami wydumanymi przez ministerstwo. Większość zapewne nawet ich nie zna. I akurat w tym przypadku to bardzo dobrze.
Dlaczego policja chwili kierowców za utworzenie korytarza życia? Bo też kieruje się zdrowym rozsądkiem. Czas najwyższy by zdrowy rozsądek zagościł również w przepisach tworzonych przez decydentów. Chyba najwyższa na to pora.