Czy można zjechać z ronda lewym pasem, czy lepiej nie?
Czy można zjechać z ronda lewym pasem czy lepiej tego nie robić? Wielu kierowców myśli, że znają odpowiedź na to pytanie. Niestety, często są w błędzie. Co gorsza, nawet eksperci są w tej sprawie podzieleni. Co mówią przepisy?
Spis treści:
Jak zjechać z ronda?
Wśród kierowców są dwie szkoły. Jedna mówi, że przy każdym zjeździe z ronda skręcamy w prawo, a zgodnie z art. 22, ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo.
Jakiś czas temu otrzymaliśmy nawet wiadomość w tej sprawie od jednego z czytelników. Pan Łukasz napisał:
"W Polsce obowiązuje prawostronny tryb jazdy. W związku z tym żeby skręcić na skrzyżowaniu w prawo musi Pan zająć skrajny prawy pas lub dojechać do prawej krawędzi jezdni, jeżeli są wydzielone pasy, dopiero wtedy może Pan wykonać manewr skrętu w prawo".
Na pierwszy rzut oka może to wydawać się całkiem logiczne.
Druga szkoła mówi, że ronda po to mają dwa i więcej pasów, by korzystać z każdego z nich. Uważać trzeba tylko, by opuszczając je nie utrudnić poruszania się innym uczestnikom drogi - na przykład poprzez wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu.
Argumentują oni, że ograniczenie możliwości zjazdu wyłącznie do prawego pasa wypacza sens istnienia większej liczby pasów na rondzie - skoro z lewego pasa nie można zjechać, to po co w ogóle z niego korzystać. I w tej koncepcji też można doszukać się logiki.
Zjazd z ronda lewym pasem. Co mówią przepisy drogowe?
Tu na pierwszy rzut oka sprawa się komplikuje, bo w przepisach nie wprowadzono rozróżnienia między skrzyżowaniem a skrzyżowaniem o ruchu okrężnym.
W kwestii zajmowania prawego pasa przy wykonywaniu skrętu w prawo odnosił się wielokrotnie inny ekspert - Zbigniew Drexler, autor regularnie wznawianego podręcznika "Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem". Uszczegółowił, że interpretacja, że przy wjeżdżaniu na rondo ruch odbywa się tylko w jednym kierunku - w prawo - jest błędna. Ten początkowy ruch w prawo wynika tylko z geometrii skrzyżowania, a nie z rzeczywistego kierunku ruchu.
Określając kierunek skręcania na rondzie należy brać pod uwagę rezultat ostateczny, czyli finalną zmianę kierunku ruchu pojazdu, a nie poszczególne fazy do tego prowadzące. Jeżeli jechaliśmy na północ, a teraz jedziemy na zachód, to oczywiste jest, że skręciliśmy o 90° w lewo. A jeśli wyjeżdżamy na północ, to de facto nie zmieniamy kierunku ruchu, mimo że opuszczając rondo wykonujemy skręt w prawo. Może to i trochę skomplikowane, ale wciąż logiczne.
Drexler odnosząc się do cytowanego wcześniej art. 22 Pord podkreśla, że:
Przepisu nie można interpretować (co niekiedy się zdarza), jako zobowiązującego kierującego poruszającego się przy wyspie centralnej na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym i zamierzającego je opuścić, do zbliżenia się najpierw do prawej krawędzi jezdni ronda i z tego miejsca wjechania na drogę wylotową. Taka interpretacja jest sprzeczna z istotą przepisu art. 22 ust. 2, dotyczącego sytuacji przed skręceniem, a więc przed wjechaniem na skrzyżowanie, natomiast już na rondzie skręcanie jest realizowane odpowiednio do jego formy, która - jak wiadomo - bywa bardzo różnorodna.
Opuszczanie ronda lewym pasem jest więc zgodne z prawem
Trzeba jednak pamiętać, że podczas zmiany pasa ruchu obowiązują te same zasady, jak w każdym innym miejscu na drodze, tzn. obowiązek sygnalizowania zamiaru wykonania tego manewru, a także ustąpienia pierwszeństwa. I to jest właśnie bardzo ważna kwestia, pozwalająca unikać zajeżdżania innym drogi i kolizji.
Jeśli chcemy opuścić rondo lewym pasem i nie zabraniają tego żadne dodatkowe, ustawione przed nim znaki pionowe, lub naniesione na asfalt znaki poziome regulujące kierunek poruszania się na tym skrzyżowaniu, to mamy do tego prawo. Trzeba jednak brać pod uwagę, że przecinając inny pas ruchu musimy ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które się na nim znajdują.
Jeśli o tym zapomnimy - ryzykujemy kolizję, której będziemy sprawcami, a to, w przypadku wizyty policji oznacza co najmniej 1500 zł mandatu, wzrost składki OC na kolejny rok i konieczność naprawy swojego auta z własnej kieszeni lub własnej polisy AC.