Coraz mniej wydawanych praw jazdy
Zdaniem socjologów pandemia koronawirusa przełoży się na zmianę nawyków dużej liczby osób, które do tej pory chętnie korzystały z różnych form komunikacji publicznej. Czy oznacza to, że w najbliższym czasie czeka nas szturm Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego?
Na taki scenariusz liczą właściciele i pracownicy szkół nauki jazdy. Ubiegły rok był dla tej branży raczej "chudy", a wprowadzone w początku bieżącego (w związku z pandemią koronawirusa) obostrzenia dodatkowo uderzyły w branżę. Jak poinformowało Interię.pl Ministerstwo Cyfryzacji, w ubiegłym po raz pierwszy (statystyka nie obejmuje dokumentów zwróconych po zatrzymaniu czasowym) wydano w Polsce dokładnie 370 611 praw jazdy. To aż o 47 362 (12 proc.) mniej, niż na koniec 2018 roku! Dla porównania jeszcze w 2016 roku urzędy wydały w kraju aż 453 590 tego rodzaju dokumentów.
Liczba wydanych po raz pierwszy dokumentów jest znacząco mniejsza niż w szczytowych latach 2007-2009. Przeszło dekadę temu - w 2009 roku - wydano w naszym kraju rekordową liczbę blisko 780 tys. praw jazdy. Największy krach nastąpił w roku 2013, gdy uprawnienia do prowadzenia pojazdów zyskało zaledwie nieco ponad 328 tys. rodaków.
W tym miejscu warto dodać, że w całym ubiegłym roku z prawem jazdy rozstało się w Polsce 87 452 kierowców. Aż 52 proc. z tej liczby - dokładnie 45 329 przypadków - dotyczyło czasowego zatrzymania uprawnień na trzy miesiące w związku z przekroczeniem prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. W pozostałych 48 proc. znajdziemy m.in. osoby, które musiały rozstać się z uprawnieniami chociażby w wyniku przekroczenia bariery 24 punktów karnych (20 jeśli staż za kółkiem nie przekracza roku).
W ubiegłym roku aż w 35 324 kierowców (ponad 40 proc. ogółu!) straciło uprawnienia do prowadzenia pojazdów w wyniku jazdy na tzw. podwójnym gazie, czyli pod wpływem alkoholu lub innego środka odurzającego!