Woda pod nogami? Zobacz, jak to naprawić!
Lato rozpieszcza nas ostatnio tropikalnymi temperaturami, ale upalne dni bardzo często kończą się potężnym oberwaniem chmury.
![Przedostająca się do wnętrza woda to problem nie tylko natury estetycznej. W dłuższej perspektywie konsekwencje jej działania mogą być opłakane!](https://i.iplsc.com/0004I9WAODT0JOS1-C322-F4.webp)
Po obfitych opadach, przed rozpoczęciem jazdy, wielu kierowców zmuszonych jest wylewać z dywaników litry deszczówki. Jak poradzić sobie z tym denerwującym problemem?
Przedostawanie się wody do wnętrza to domena starszych pojazdów. Z reguły winne są sparciałe uszczelki, ale wcale nie te, które znaleźć można w drzwiach. Którędy woda najczęściej przedostaje się do wnętrza?
Zanim zabierzemy się do rozmontowania samochodu na czynniki pierwsze niezbędne będą wnikliwe obserwacje. Kałuża na dywaniku kierowcy czy pasażera niekoniecznie oznacza przeciek z zewnątrz. Winę często ponosi np. nieszczelny zawór nagrzewnicy. W wielu pojazdach, w okolicach podłogi pasażera poprowadzone są również wężyki spryskiwaczy, które z czasem pękają lub wysuwają się z łączników. Przed przystąpieniem do pracy dobrze sprawdźmy więc, czy problemem faktycznie jest woda.
Ze zdwojoną uwagą do problemu powinni podejść właściciele aut z "klimą". Jeśli dywaniki robią się mokre tylko wówczas, gdy włączymy klimatyzację poszukiwania winnego powinniśmy rozpocząć właśnie od niej. Skropliny z układu zbierają się z reguły na specjalnej tacce ociekowej, z której - elastycznym wężykiem - odprowadzane są pod samochód. Z czasem przewód odprowadzający może się przetrzeć lub wypiąć, co skutkować będzie przedostawaniem się wody do wnętrza. Niestety, by poradzić sobie z tym problemem, często należy zdemontować nie tylko schowek, ale też np. tunel środkowy. Problem ten powszechnie znany jest chociażby właścicielom starszych Fordów Mondeo.
W ogromnej większości przypadków problem nie dotyczy jednak klimatyzacji, a zużytych uszczelnień "przepustów" grodzi czołowej. Pierwszym krokiem powinno być więc dokładne sprawdzenie odpływów podszybia. Gromadzące się przez lata liście i brud potrafią je szczelnie zatkać, wówczas woda przelewać się będzie ponad nimi i zalewać elementu układu wentylacji. Niewykluczone, że naprawa skończy się na demontażu plastikowych osłon podszybia (niezbędne jest do tego odkręcenie wycieraczek) i jego solidnym czyszczeniu.
Problem niedrożnych odpływów i urywania się przewodów odwadniających dotyczy też często aut wyposażonych w fabryczne szyberdachy. Wężyki odprowadzające można spróbować przepchać miękkim drutem lub - co zdecydowanie bezpieczniejsze - przedmuchać sprężonym powietrzem. Trzeba jednak bardzo uważać, bo rynienki odprowadzające wodę korodują i urywają się, przez co deszczówka - po wężykach odprowadzających - spływa do wnętrza pojazdu. W takim przypadku naprawa jest trudna i czasochłonna, nie dziwi więc, że niektórzy ratują się np. popularną poxyliną.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że za przecieki odpowiadać może np. obudowa filtra przeciwpyłkowego. O jej szczelność dbają gumowe uszczelki, które szybko parcieją. Kilkukrotna wymiana filtra z pewnością skończy się ich uszkodzeniem. Z uwagi na różnorodność grubości i kształtów nowe uszczelki są w zasadzie nieosiągalne. Na szczęście z powodzeniem zastąpić je można marketowymi uszczelkami do okien lub całość uszczelnić sylikonem (co jednak zdecydowanie utrudni kolejne wymiany filtra).
![](https://i.iplsc.com/0004I9X1EYPM1ABO-C322-F4.webp)
Osobny, występujący z reguły w starszych pojazdach japońskiej konstrukcji, problem dotyczy uszczelnień szyby i podszybia. Przykładowo - w wielu starszych modelach Nissana (Almera, Primera) winne przecieków są z reguły plastikowe spinki podtrzymujące przedniej szyby. Zwłaszcza prawa umieszczona została tak niefortunnie, że przedostająca się jej otworem montażowym woda trafia bezpośrednio do tunelu wentylacyjnego. W takich przypadkach pomocne okazuje się dokładne uszczelnienie wszystkich spinek. W tej roli świetnie sprawdzają się np. uszczelniacze dekarskie, jakie kupić można w większości marketów budowlanych. Pomocny może się też okazać klej do szyb. Stosowanie sylikonu nie jest zbyt dobrym pomysłem - ma on bowiem silnie kwaśny odczyn, co przyspiesza procesy korozyjne.
Paweł Rygas