Świąteczno-noworoczne problemy z rozruchem silnika
Oprac.: Mirosław Domagała
W okresie świąt i nowego roku częściej niż w samochodach przebywamy z rodziną za suto zastawionym stołem. W tym czasie nieużywane pojazdy, które stoją kilka dni na mrozie, chłodzie lub wilgoci narażone są na ryzyko incydentów i poważnych awarii, głównie elektroniki.
Stawiają one pod znakiem zapytania odwiedziny u bliskich, powrót do domu, czy poświąteczny dojazd do pracy. Mogą także generować wysokie koszty napraw. Pomocna w takich przypadkach okazuje się usługa moto assistance.
- W okresie świąteczno-noworocznym spada mobilność Polaków, a co za tym idzie, interwencji assistance jest mniej. Dotyczą one jednak bardzo szczególnych sytuacji, kiedy nasi klienci nie mogą dojechać na Święta, Sylwestra, czy wrócić do domu. Najwięcej, bo blisko 88% interwencji dotyczy trudności z uruchomieniem pojazdów. To o 12% więcej niż w innych, chłodnych miesiącach roku. Powody wezwań to przede wszystkim awarie akumulatorów, a także świec żarowych i zapłonowych aut, które kilka dni nie były użytkowane przez swoich właścicieli - stwierdza Piotr Ruszowski dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.
Plaga rozładowanych akumulatorów
Samochody, szczególnie nowszych generacji są naszpikowane elektroniką. Poza oczywistymi korzyściami powoduje to większą podatność na czynniki atmosferyczne. Co więcej, w przypadku awarii np. akumulatora "zwykłe" kable rozruchowe lub prostownik już nie wystarczą. Mogą nawet przynieść więcej szkód niż pożytku. Inną kwestią jest, że w wielu dzisiejszych autach, już samo dostanie się do akumulatora wymaga wizyty w specjalistycznym warsztacie. Również dlatego ilość wezwań spowodowanych awariami systematycznie rośnie.
Częstą przyczyną awarii jest także jazda na krótkich dystansach uniemożliwiająca pełne naładowanie się akumulatora. W przypadku aut starszej generacji źródłem problemów mogą być również przeróbki instalacji elektrycznej, czy korzystanie z tańszych zamienników, np. siłowników, czy immobilizerów, które nie są odporne na niskie temperatury lub wilgoć.
- Wzywani na miejsce awarii kierowcy pomocy drogowej to osoby posiadające wiedzę i specjalistyczny sprzęt do uruchamiania pojazdów, niezależnie od ich wieku i stopnia zaawansowania technologicznego. Dzięki temu ponad połowa interwencji na miejscu zdarzenia okazuje się skuteczna. Są oczywiście sytuacje, kiedy konieczne staje się odholowanie auta do autoryzowanego warsztatu. W takim przypadku poszkodowani chętnie korzystają z pojazdu zastępczego lub transportu do miejsca zamieszkania - podkreśla Piotr Ruszowski.
Jak uniknąć przykrych niespodzianek?
Aby zminimalizować ryzyko problemów z akumulatorem, warto pamiętać o siedmiu podstawowych zasadach:
- Ryzyko awarii rośnie, im jest on starszy.
- Pojemność akumulatora spada wraz ze spadkiem temperatury otoczenia.
- Akumulator nie załaduje się w pełni, przy jeździe jedynie na krótkich dystansach.
- Najwięcej energii zużywa się podczas uruchamiania auta. Potrzeba jej więcej, kiedy akumulator obciążają dodatkowe urządzenia, np. włączona klimatyzacja.
- Po uruchomieniu auta należy od razu przejechać kilkanaście kilometrów, aby naładować akumulator. Następnie należy podłączyć go do ponownego ładowania.
- Przyczyną problemów z odpalaniem mogą być także - niesprawny alternator, rozrusznik, świece żarowe lub zapłonowe, a także zaśniedziałe styki.
- Zbyt wysokie lub niskie napięcie instalacji elektrycznej skracają żywotność akumulatora.