Słońce groźniejsze niż mgła. Jak uniknąć oślepienia na drodze?
Mgła kojarzy się z zagrożeniem od razu - ograniczona widoczność, wszyscy jadą wolniej. A jednak statystyki pokazują coś, w co początkowo trudno uwierzyć - więcej wypadków dzieje się przez oślepiające słońce niż przez mgłę. Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy wisi ono nisko nad horyzontem i świeci dokładnie w linię wzroku.

Spis treści:
- Dlaczego słońce nisko nad horyzontem bywa groźniejsze niż gęsta mgła?
- Czy naprawdę wystarczy czysta szyba, żeby ograniczyć oślepianie?
- Słoneczko razi w oczy - okulary, czapka, osłona. Co naprawdę działa?
- Jak zachować się, gdy słońce nagle całkowicie oślepi?
- Dlaczego przy oślepiającym słońcu warto świecić światłami?
Zimą zdarzają się momenty, kiedy czujemy, że przez kilka sekund praktycznie nic nie widzimy, szczególnie, jeśli do oślepiającego słońca dodamy brudną szybę. I właśnie te sekundy są najgroźniejsze - przy 50 km/h samochód pokonuje w tym czasie kilkanaście metrów, często wystarczających, by dojechać do przejścia dla pieszych czy zderzyć się z autem przed nami.
Dlaczego słońce nisko nad horyzontem bywa groźniejsze niż gęsta mgła?
W mgle większość osób automatycznie zwalnia. Przy ostrym słońcu odruch bywa odwrotny: przecież jest słonecznie, droga sucha, nic nie przeszkadza w jeździe. Do momentu, w którym za zakrętem albo na szczycie wzniesienia promienie uderzą prosto w szybę.
Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, kiedy wyjedziemy z ciemnej przestrzeni w jasną - na przykład wyjeżdżając z lasu, tunelu czy między zabudowaniami na otwartą przestrzeń. Oczy potrzebują chwili, by się przyzwyczaić, a przez ten czas kierowca realnie widzi znacznie mniej niż się wydaje. Jeśli dołożymy do tego brudną szybę, efekt jest spotęgowany - światło rozprasza się na smugach i drobinkach brudu, potęgując efekt olśnienia.
Czy naprawdę wystarczy czysta szyba, żeby ograniczyć oślepianie?
W wielu przypadkach - tak. To, jak widzimy drogę, zależy nie tylko od tego, co dzieje się na zewnątrz, ale też od stanu przedniej szyby od wewnątrz i z zewnątrz. Tłuste ślady po palcach, dymie papierosowym, parze z nawiewu czy brudne zacieki po wycieraczkach tworzą na szybie cienką warstwę, która działa jak filtr rozpraszający światło.
Dlatego warto przed sezonem jesienno-zimowym poświęcić kilkanaście minut na dokładne umycie szyby od środka, najlepiej płynem do szyb i miękką ściereczką. Na co dzień pomagają też sprawne wycieraczki i dobrej jakości zimowy płyn do spryskiwaczy - kiedy czujemy, że słońce nagle "zalewa" szybę, jedno użycie spryskiwaczy potrafi diametralnie poprawić widoczność.
Nie chodzi tylko o słońce. Czysta szyba mniej rozprasza też światła nadjeżdżających z naprzeciwka, zwłaszcza w deszczu czy po zmroku.
Słoneczko razi w oczy - okulary, czapka, osłona. Co naprawdę działa?
Większość kierowców pierwsze, o czym myśli przy mocnym słońcu, to okulary przeciwsłoneczne. I rzeczywiście, dobre okulary z filtrem UV i najlepiej z polaryzacją potrafią znacząco poprawić komfort widzenia. Warunek jest prosty: szkła muszą być czyste i niezbyt ciemne, by w cieniu czy tunelu nie ograniczały widoczności bardziej niż sama pogoda.
Drugie proste narzędzie to osłona przeciwsłoneczna nad szybą. W połączeniu z wysoką, dość pionową pozycją za kierownicą może zadziałać. Jeśli siedzimy zbyt "na leżąco" i nisko, osłona kończy się zbyt wysoko, a promienie prześlizgują się pod nią prosto w oczy. Kiedy fotel jest ustawiony wyżej i bardziej pionowo, osłona faktycznie chroni oczy przy nisko świecącym słońcu.
Świetnym, często niedocenianym dodatkiem jest zwykła czapka z daszkiem. W przeciwieństwie do okularów nie przyciemnia całego obrazu, a daszek można jednym ruchem ustawić idealnie w miejscu, z którego akurat "strzela" słońce. Dobrze sprawdza się zwłaszcza w sytuacjach, kiedy jedziemy pod słońce, ale jednocześnie co chwilę wjeżdżasz w cień drzew czy zabudowy.
Jak zachować się, gdy słońce nagle całkowicie oślepi?
Najgroźniejsze są sytuacje nagłe, czyli zakręt, wzniesienie, wyjazd z lasu i w ułamku sekundy widzimy głównie pomarańczową plamę. Co zrobić w takim momencie?
Po pierwsze - zdejmijmy nogę z gazu. Nie musimy od razu gwałtownie hamować, bo za nami ktoś może nie zdążyć zareagować, ale samo odpuszczenie gazu i lekkie wytracenie prędkości daje więcej czasu na reakcję. Po drugie - zwiększmy dystans. Jeśli widzimy, że słońce oślepia nas, prawdopodobnie robi to samo w przypadku kierowcy przed nami, który może nagle ostro zahamować na przejściu czy skrzyżowaniu.
Dlaczego przy oślepiającym słońcu warto świecić światłami?
Jest jeszcze jeden element, o którym kierowcy często zapominają. Jeśli my mamy problem z widocznością, inni mają go też z dostrzeżeniem naszego auta. Nisko świecące słońce potrafi tak "przepalić" obraz, że sylwetka pojazdu zlewa się z tłem. Włączenie świateł mijania, nawet w piękny słoneczny dzień, pomaga wyróżnić samochód na tle jasnego nieba, śniegu czy mokrego asfaltu.









