Przeglądy techniczne są za tanie? Będą podwyżki?

​Wraca temat wysokości opłat za badania techniczne pojazdów. Interpelację w tej sprawie skierował do Ministerstwa Infrastruktury poseł Lewicy - Krzysztof Śmiszek.

Koszty utrzymania SKP nieustannie rosną. Przeglądy nie podrożały od 17 lat
Koszty utrzymania SKP nieustannie rosną. Przeglądy nie podrożały od 17 latINTERIA.PL

Środowisko diagnostów od lat stoi na stanowisku, że obecne stawki za przeglądy techniczne pojazdów powinny zostać zmienione. Aktualne - rozporządzeniem ministra infrastruktury - wprowadzono we wrześniu 2004 roku.

"Zważywszy na istotny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej na przestrzeni ostatnich 17 lat, stawia to właścicieli stacji kontroli pojazdów (dalej: SKP) w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji, a pośrednio może powodować dopuszczanie do ruchu w rzeczywistości niesprawnych pojazdów i spadek bezpieczeństwa na drogach" - zauważa poseł.

Parlamentarzysta zwraca uwagę, że prawo nie idzie w parze z rzeczywistością i wskazuje, że art. 84a ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, zgodnie z którym "wydając rozporządzenie (...) minister właściwy do spraw transportu uwzględni w szczególności warunki techniczne pojazdów podlegających badaniu, konieczność zapewnienia odpowiednich kwalifikacji diagnostów wykonujących badanie oraz koszty wykonywania badań", nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Poseł Śmiszek wskazuje, że "każda ze składowych ogólnego kosztu prowadzenia działalności zwiększyła się na przestrzeni ostatnich 17 lat: wynagrodzenie minimalne brutto wzrosło z 824 zł w 2004 roku do 2800 zł w 2021 roku, przy medianie zarobków w zawodzie diagnosty samochodowego wynoszącej obecnie 4060 zł brutto, co przekłada się na łączny koszt po stronie pracodawcy wynoszący ok. 4890 zł. Do tego należy jeszcze doliczyć chociażby to, że średnia cena energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w 2004 roku wynosiła 118 zł/MWh, a w 2020 było to już 245,36 zł/MWh, co oznacza wzrost niemal o 108!"

Wylicza też inne koszty, jak chociażby maksymalna stawka podatku od nieruchomości, w tym przypadku budynków i ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej za m2, która wzrosła z 17,42 zł w 2004 roku do 24,84 zł w roku 2021. Do tego wypada jeszcze uwzględnić np. wzrost stawek ZUS czy wymogi wymiany sprzętu w celu dostosowania do obowiązujących norm i technologii motoryzacyjnych. Poseł Śmiszek zauważa, że wszystko to "może powodować nasilenie zjawiska wystawiania fałszywych świadectw sprawności pojazdu przez diagnostów w obawie o odpływ klientów zapewniających źródło utrzymania, zwłaszcza w dobie kryzysu związanego z pandemią COVID-19".

Dodaje również, że kwestia opłat za badania techniczne pojazdów była poruszana kilkukrotnie przez innych posłów, w tym przez samego obecnego ministra infrastruktury (!) w interpelacji nr 6362 z dnia 27.06.2012 (!) roku, a także przez posłów Pawła Kukiza i Pawła Szramkę w interpelacji nr 2299 z dnia 13.02.2020 roku.

Resort Infrastruktury nie ustosunkował się jeszcze do interpelacji posła Śmiszka.

Od redakcji

Koszty utrzymania samochodu nieustannie rosną, więc zapowiedź podniesienia opłat za obowiązkowe przeglądy techniczne pojazdów raczej nie spotka się wśród kierowców z optymistycznym przyjęciem. Z drugiej strony postulaty diagnostów trudno uznać za niesłuszne. Trzeba zdawać sobie sprawę, że to właśnie oni stoją na pierwszej linii frontu, na którym ścierają się pomysły rządzących i interesy kierowców. Problem w tym, że sam diagnosta jest de facto urzędnikiem państwowym, ale koszty związane z jego pracą ponosi nie państwo, lecz prywatni przedsiębiorcy. W efekcie dochodzi do patologicznych sytuacji, w których diagności zmuszeni są "zaniżać standardy" w walce o klienta. W przeciwnym wypadku stacja kontroli, która rzetelnie wykonuje swoje zadania, naraża się na bankructwo, a sam diagnosta - na utratę pracy.

Problem zakresu i warunków przeprowadzania badań technicznych jest oczywiście zdecydowanie bardziej złożony, ale nie ulega wątpliwości, że diagnostom z każdym rokiem przybywa obowiązków, co najczęściej nie znajduje żadnego odzwierciedlenia w wysokości ich zarobków.  

***

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas