Płacisz 1000 zł za tablice i nawet nie jesteś właścicielem

Nie jest tajemnicą, że w polskich przepisach roi się od dziur i absurdów. Przykładem może być np. kwestia "indywidualnych" tablic rejestracyjnych.

article cover
INTERIA.PL

By stać się ich "właścicielem" trzeba złożyć w wydziale komunikacji odpowiedni wniosek i zapłacić aż tysiąc złotych. Wyrazu "właścicielem" nie przez przypadek użyliśmy w cudzysłowie. Wypada bowiem pamiętać, że każda tablica rejestracyjna - również indywidualna -  przypisywana jest do auta, a nie jego właściciela. A to robi różnicę przy sprzedaży samochodów.

Wielu kierowców, którzy chcą wyróżnić się na drodze, mylnie zakłada, że po wyrobieniu indywidualnych "blach" te stają się ich własnością. Zdziwienie pojawia się w momencie sprzedaży samochodu, gdy dotychczasowy właściciel chce zatrzymać indywidualne numery czy to na pamiątkę, czy też z myślą o kolejnym pojeździe. Niestety - przepisy są w tej kwestii jasne. Polskie prawo nie przewiduje takiej możliwości! Dlaczego?

Tablica rejestracyjna stanowi wyróżnik konkretnego pojazdu. Mówiąc prościej - nowy właściciel nie będzie mógł zarejestrować kupionego od nas pojazdu, jeśli wraz z nim nie przekażemy mu kompletu dokumentów i - właśnie - tablic. Przy rejestracji urzędnik każdorazowo sprawdza ich obecność, chociaż chwilę później trafiają one do kosza...

Oczywiście teoretycznie zawsze istnieje możliwość zgubienia tablicy rejestracyjnej. Chcąc zachować rejestrację "na pamiątkę" możemy więc np. zgłosić jej zagubienie lub kradzież i wystąpić o wtórnik. Takie działanie rodzi jednak wątpliwości natury moralnej i generuje dodatkowe koszty. Wyrobienie wtórnika w przypadku samochodu osobowego kosztuje obecnie 40 zł (od jednej tablicy rejestracyjnej) i wiąże się oczywiście z dwukrotną wizytą w urzędzie (złożenie wniosku i odbiór tablic).

Pamiętajmy jednak, że nie możemy używać takiej tablicy na innym pojeździe niż ten, do którego została przypisana. Mówiąc prościej - po zbyciu pojazdu stanowić może ona co najwyżej dyskusyjna formę "wystroju" pokoju czy garażu.

INTERIA.PL

Sprzedaż pojazdu bez jednej z tablic to zdecydowanie zły pomysł. Nikt o zdrowych zmysłach nie kupi od nas samochodu, jeśli wraz z nim nie przekażemy mu kompletu rejestracji. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że każda podróż bez przykręconej do pojazdu tablicy (lub z jej nielegalną imitacją/kopią) naraża właściciela na bardzo przykre konsekwencje. Najdotkliwsza to kara grzywny w wysokości - uwaga - 5 tys. zł!

Przypominamy, że wyrobienie indywidualnych tablic rejestracyjnych to dziś koszt około 1100 zł. Oprócz potwierdzenia dokonania stosownych opłat musimy też złożyć w wydziale komunikacji specjalny wniosek. Urzędnik może go jednak odrzucić (urząd ma 10 dni na decyzję) jeśli np. uzna zaproponowany przez nas ciąg znaków za wulgarny. Potem trzeba już tylko uzbroić się w cierpliwość - średnio na wyrobienie indywidualnych numerów rejestracyjnych czeka się około trzech tygodni. Chcąc korzystać z samochodu w tym czasie trzeba się będzie posiłkować tzw. tablicami tymczasowymi (z czerwoną czcionką, koszt - 62 zł).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas