NIK uderzył w fotoradary. Ale posłowie wiedzą lepiej!

Sejm odrzucił w piątek poselski projekt przewidujący m.in. odebranie straży miejskiej prawa do karania za nieprawidłowe parkowanie oraz do przeprowadzania kontroli fotoradarowych.

Straż miejska nadal będzie się bawić w drogowych szeryfów
Straż miejska nadal będzie się bawić w drogowych szeryfówŁukasz PiecykReporter

O odrzucenie projektu wnosiły sejmowe komisje: infrastruktury oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. Za tym wnioskiem komisji głosowało 222 posłów, przeciw było 74, zaś 127 wstrzymało się od głosu.

Pierwsze czytanie projektu odbyło się jeszcze w zeszłym roku. W styczniu projekt został negatywnie zaopiniowany przez rząd. "Należy podkreślić, że obserwowalnym zjawiskiem jest fakt, że na odcinkach dróg objętych kontrolą fotoradarową generalnie spada liczba wypadków i kolizji drogowych, a na wielu z nich w ogóle takie zdarzenia już nie występują" - głosiło stanowisko rządu.

Projekt zmian w ustawie o straży gminnej oraz w Prawie o ruchu drogowym złożyli w Sejmie - w kwietniu ub. roku - posłowie ówczesnego Ruchu Palikota. Propozycja przewidywała m.in. uchylenie w ustawie zapisu mówiącego o tym, że jednym z zadań straży jest "czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego". Ponadto wykreślony miałby zostać zapis mówiący o tym, iż strażnik, wykonując zadania, ma prawo do "usuwania pojazdów i ich unieruchamiania przez blokowanie kół".

Z kolei w Prawie o ruchu drogowym postulowane było m.in. uchylenie artykułu dającego strażnikom miejskim (gminnym) prawo do dokonywania kontroli ruchu drogowego, osób kierujących pojazdami lub naruszających przepisy drogowe, także m.in. "z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących". Uchylony miałby być też zapis, w którym mowa jest o tym, że strażnik może wydawać polecenia lub sygnały uczestnikowi ruchu lub innej osobie znajdującej się na drodze.

Tymczasem w opublikowanym na początku listopada raporcie NIK zawarto tezę, że zaangażowanie strażników gminnych i miejskich w obsługę fotoradarów, zwłaszcza przenośnych, "jest podyktowane w wielu wypadkach nie tyle służbą na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy". Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła również, że strażnicy działają w miejscach uzgodnionych z policją, ale tylko na początku i na końcu służby."W trakcie wykonywania zadań strażnicy z fotoradarem mobilnym przenoszą się w miejsca nieuzgodnione z policją, za to przynoszące większe wpływy do budżetu gminy. Aktywność prewencyjna i represyjna niektórych straży gminnych czy miejskich niemal w całości koncentruje się na obsłudze fotoradarów" - informuje rzecznik Izby. NIK nie ma zastrzeżeń do lokalizacji większości samorządowych fotoradarów stacjonarnych. Ich maszty stały najczęściej w miejscach, gdzie wcześniej dochodziło do niebezpiecznych wypadków.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas