Nie dbał o dzieci, zabrali mu prawo jazdy. Takie jest polskie prawo
Wyobraź sobie sytuację: jeździsz przepisowo, nie przekraczasz prędkości, nie siadasz za kierownicą po alkoholu, a mimo to możesz stracić prawo jazdy. Brzmi niewiarygodnie? A jednak jest to możliwe, jeśli nie płacisz alimentów na swoje dzieci. To jeden z mechanizmów, które polski ustawodawca wprowadził, by walczyć z plagą niepłacenia alimentów.
Spis treści:
Problem jest poważny - w Polsce około 300 tys. osób uchyla się od płacenia alimentów. To nie tylko liczby w statystykach, ale przede wszystkim dramaty dzieci, które nie otrzymują należnego im wsparcia finansowego od jednego z rodziców. Za tymi liczbami kryją się prawdziwe historie rodzin, które często muszą korzystać z pomocy państwa w postaci świadczeń z funduszu alimentacyjnego, by zapewnić dzieciom podstawowe warunki do życia. Właśnie dlatego państwo sięga po radykalne środki, w tym możliwość zatrzymania prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu.
Zabrane prawo jazdy za niepłacenie alimentów
Przepisy są w tej kwestii jednoznaczne. Jeśli ktoś nie płaci alimentów przez okres dłuższy niż sześć miesięcy i kwota zaległości przekracza 50 proc. należnej sumy, może zostać pozbawiony prawa jazdy. Co ważne, wystarczy jeden przelew w wysokości ponad połowy należnej kwoty w ciągu tego półrocznego okresu, by uniknąć tej sankcji. Jest to swoista “furtka” dla dłużników, którzy znaleźli się w przejściowych trudnościach finansowych, ale starają się regulować swoje zobowiązania.
Procedura rozpoczyna się automatycznie w dwóch przypadkach: gdy osoba uprawniona otrzymuje świadczenie z funduszu alimentacyjnego lub gdy ustanowiono pieczę zastępczą. Może być również uruchomiona na wniosek osoby, której należą się alimenty.
Odebranie prawa jazdy za nieopłacone alimenty - jaka jest procedura?
Najpierw organ właściwy dłużnika (zazwyczaj prezydent miasta, wójt lub burmistrz) wydaje decyzję o uznaniu go za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych. Następnie, po sprawdzeniu w Centralnej Ewidencji Kierowców, czy dłużnik posiada prawo jazdy, kieruje wniosek do starosty o zatrzymanie dokumentu.
Warto podkreślić, że sama procedura nie jest automatyczna - dłużnik ma prawo do obrony swoich racji. Może przedstawić dowody, że jego sytuacja życiowa uniemożliwia mu płacenie alimentów, na przykład poprzez udokumentowanie poważnej choroby czy utraty pracy. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie.
Warto w tym miejscu podkreślić, że mówimy o czasowym zatrzymaniu dokumentu, a nie o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami. Oznacza to, że dłużnik nie musi później zdawać egzaminu na prawo jazdy ani przechodzić dodatkowych szkoleń. Wystarczy, że zacznie regulować swoje zobowiązania.
Jak informuje dr Agata Koschel-Sturzbecher, “decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy może zostać uchylona, gdy ustanie przyczyna zatrzymania prawa jazdy oraz dłużnik alimentacyjny przez okres ostatnich 6 miesięcy wywiązał się w każdym miesiącu ze zobowiązań alimentacyjnych w kwocie nie niższej niż 50 proc. kwoty bieżąco ustalonych alimentów lub gdy nastąpi utrata statusu dłużnika alimentacyjnego.” Może to osiągnąć również poprzez podjęcie pracy zaproponowanej przez urząd pracy lub zarejestrowanie się jako osoba bezrobotna aktywnie poszukująca zatrudnienia.
Zatrzymanie prawa jazdy jako środek egzekucyjny budzi pewne kontrowersje. Krytycy wskazują, że odebranie prawa jazdy może utrudnić dłużnikowi znalezienie lub utrzymanie pracy, a tym samym zmniejszyć jego zdolność do spłaty długu alimentacyjnego. Zwolennicy argumentują jednak, że groźba utraty uprawnień do kierowania pojazdami jest skutecznym straszakiem, który motywuje dłużników do regulowania zobowiązań.
Co jeszcze grozi dłużnikom alimentacyjnym?
Warto pamiętać, że zatrzymanie prawa jazdy to nie jedyna konsekwencja niepłacenia alimentów. Zgodnie z art. 209 Kodeksu karnego, uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego jest przestępstwem. Jeśli działanie dłużnika naraża dziecko na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, może on trafić do więzienia nawet na dwa lata.
Dodatkowo, dłużnik alimentacyjny może zostać wpisany do rejestru dłużników niewypłacalnych, co znacząco utrudnia mu funkcjonowanie. Może mieć problemy z uzyskaniem kredytu, zawarciem umowy najmu czy nawet z zakupem telefonu na abonament.