Mandat za parkowanie pod Biedronką. Jak odzyskałem 110 zł kary?
Po zakupach w Biedronce za szybą samochodu czekała na mnie niemiła niespodzianka - wezwanie do zapłaty za parkowanie. Mimo początkowej rezygnacji, postanowiłem walczyć o swoje. Ostatecznie zapłaciłem karę, ale odzyskałem pieniądze. Jak to możliwe?

Ta historia ma swój początek w połowie maja. Wtedy na parkingu Biedronki, w której zazwyczaj robię zakupy, pojawiły się tablice na wjeździe i parkomat przy wejściu do sklepu.
Przez kilka tygodni klienci z pewnością byli przyzwyczajani do tego, by pobierać bilety na darmowe 90 minut. Jedni to robili, inni - widząc, że nikt nie wlepia kar - wchodzili do sklepu bez kliknięcia zielonego przycisku na bezpłatny postój.
W końcu przyszedł ten dzień, gdy na parkingu pojawił się kontroler...
Dostałem mandat za parkowanie pod Biedronką
Kara za parkowanie pod marketem wleciała 27 czerwca. Mój błąd - zapomniałem pobrać biletu. Po powrocie z zakupów za szybą auta znalazłem wezwanie "do wniesienia opłaty dodatkowej".
Koszt? 210 złotych albo 100 złotych mniej, jeśli zapłacę w ciągu tygodnia. Odwoływać się od kary czy płacić - w sumie nie miałem wielu argumentów do rozmowy z firmą, która postawiła parkomat. Jedynym był paragon ze sklepu potwierdzający, że nie przyjechałem tam w innym celu niż zakupy.
Odwołałem się od kary do firmy TD-System. Jak mogłem się spodziewać, po kilku dniach standardowa odpowiedź: "nie anulujemy powyższego wezwania", "po wjeździe na parking nie został pobrany bilet parkingowy i umieszczony w widocznym miejscu za przednią szybą", "decyzja reklamacyjna jest ostateczna".
A potem jedno zdanie o tym, że "może zostać wszczęte postępowanie sądowe, a w razie dalszego braku zapłaty także postępowanie egzekucyjne".
Nie składam broni. Radzę się redakcyjnych kolegów, przeglądam internetowe poradniki. I wybieram kontakt z biurem obsługi klienta Biedronki.
Jak odzyskać karę za parkowanie pod Biedronką?
W połowie lipca kontaktuję się najpierw telefonicznie, a potem mailowo z biurem obsługi klienta Biedronki (bok@biedronka.pl). Piszę parę gorzkich słów, załączam wszystkie dane z parkingowego wezwania, paragon z aplikacji Biedronki i numer karty Moja Biedronka.
Nie liczę na wiele. Właściwie na nic nie liczę i w sumie chyba pogodziłem się, że będzie trzeba wyłożyć te 110 zł.
Tydzień później dostaję odpowiedź z Biedronki.
"(...) Parkometry nie są naszą własnością i nie możemy anulować wezwania do zapłaty za parkowanie. Po uregulowaniu należności prosimy o przysłanie potwierdzenia dokonania opłaty. Wówczas przekażemy e-kod o wartości opłaconej kwoty do zrealizowania w sklepach Biedronka".
Przyznaję, że to w miarę uczciwe rozwiązanie. Ja płacę karę firmie TD System, a Biedronka bierze ją na siebie oddając mi 110 zł w bonie na zakupy. Po przesłaniu potwierdzenia przelewu, Biedronka wysłała mi już bon. Wyszedłem więc na zero.
Czy płacić karę za parkowanie pod Biedronką?
Zgodnie z przepisami, wjeżdżając na teren prywatnego parkingu zawieramy z jego właścicielem umowę cywilnoprawną. Jednak aby ta umowa była wiążąca, jej warunki muszą być jasno zakomunikowane przed wjazdem na parking - tablice informacyjne powinny być widoczne, czytelne i jednoznacznie określać zasady korzystania z miejsc parkingowych.
Wezwania do zapłaty, jeśli już pojawiło się za wycieraczką, nie powinniśmy ignorować. Najlepiej złożyć reklamację z dowodami, które mamy - może to być paragon z zakupów w sklepie, zdjęcie biletu parkingowego (jeśli go pobraliśmy), czy nagranie z kamery samochodowej.
Co w takiej sytuacji radzi prawnik, z którym rozmawiała Interia?
Jakiś czas temu pisaliśmy, że prywatna firma może uzyskać dostęp do danych właściciela samochodu z CEPIK-u, ale nie jest w stanie ustalić personaliów osoby, która prowadziła pojazd.
Jeśli taka sprawa trafi do sądu, jest duże prawdopodobieństwo, że oddali on powództwo, gdy właściciel będzie stał na stanowisku, że nie był kierowcą i nie będzie w stanie przypomnieć sobie komu powierzył pojazd.
Za prywatnych zarządców wziął się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK przeanalizował praktyki stosowane przez jednego z operatorów i stwierdził szereg nieprawidłowości. Zobowiązał firmę do zwrotu niesłusznie pobranych opłat.