Gdzie i na jakich zasadach można postawić fotoradar?

W Polsce kilka instytucji odpowiada za fotoradary i znaki drogowe. Każda z nich ma inne uprawnienia i obowiązki i decyduje o innym odcinku drogi.

Fotoradarami zajmuje się wiele instytucji / Fot: Jacek Domiński
Fotoradarami zajmuje się wiele instytucji / Fot: Jacek DomińskiReporter

Fotoradarów stacjonarnych mogą używać dwie instytucje: Inspekcja Transportu Drogowego (ITD) i straż miejska. Wcześniej używała ich także policja, ale po zmianie przepisów wszystkie maszty na fotoradary przejęła od niej ITD. Po tej zmianie policja używa tylko rejestratorów ręcznych, tzw. suszarek.

Szczegółowe zasady kontroli ruchu drogowego określa rozporządzenie w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące. Stawia ono inne wymagania ITD, a inne straży miejskiej.

Fotoradary inspekcji mogą stać m.in. na krętych odcinkach dróg czy w miejscach, gdzie prowadzony jest remont drogi lub jej przebudowa. ITD może instalować fotoradary także na drogach ekspresowych i autostradach (pomiędzy węzłami) oraz w tunelach i na mostach.

Aby ITD mogła postawić fotoradar, musi najpierw przeprowadzić analizę bezpieczeństwa ruchu drogowego na odcinku 500 m drogi w obu kierunkach od planowanego miejsca postawienia urządzenia. "Analiza nie może być starsza niż z trzech ostatnich lat i musi uwzględniać przyczyny wypadków na danym odcinku drogi, ze szczególnym uwzględnieniem niedostosowania prędkości do warunków ruchu drogowego" - powiedział PAP naczelnik wydziału Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w Białymstoku Henryk Karwowski. "Z prośbą o jej przygotowanie ITD występuje do policji" - dodał.

Z rozporządzenia wynika, że w obszarze zabudowanym stacjonarne fotoradary ITD nie mogą być ustawiane bliżej niż 500 m od siebie. Natomiast poza miastem odległość między nimi musi wynosić co najmniej 2 km.

Inne zasady dotyczą stawiania fotoradarów przez straż miejską. Zgodnie z prawem o ruchu drogowym strażnik może ustawić rejestrator prędkości na drodze gminnej, powiatowej, wojewódzkiej i drodze krajowej, ale tylko na obszarze zabudowanym. Ma natomiast całkowity zakaz mierzenia szybkości pojazdów na autostradach i drogach ekspresowych. Ponadto, miejsce prowadzonej przez straż kontroli powinna wskazać policja.

Urządzenie i pojazd straży miejskiej powinny znajdować się poza jezdnią i poboczem. Funkcjonariusze nie mogą także rozstawić rejestratora w odległości mniejszej niż 500 m od innego fotoradaru, ustawionego przy tej samej drodze i mierzącego prędkość w tym samym kierunku ruchu.

W połowie grudnia Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej przedstawiło projekt założeń do zmian w prawie o ruchu drogowym, w którym zaproponowało m.in. zniesienie obowiązku usuwania z drogi pustych obudów fotoradarowych. Często bowiem - jak argumentuje resort - po kilku tygodniach lub miesiącach trzeba na nowo ogłaszać przetarg i umieszczać radar dokładnie w tym samym miejscu. Jak wyjaśnił naczelnik Henryk Karwowski w rozmowie z PAP, jeśli miejsce, z którego obudowę usunięto, jest niebezpieczne dla ruchu drogowego, to rozpisuje się przetarg na nowe urządzenia, by przywrócić na tym odcinku drogi bezpieczeństwo i spowodować, że kierowcy będą jeździli wolniej.

Inne zasady rządzą ustawianiem znaków drogowych, np. ograniczających prędkość. O ich postawieniu decydują zarządcy dróg. W Polsce mamy ich kilku: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarządza drogami krajowymi, zarząd województwa - drogami wojewódzkimi, starosta - drogami powiatowymi i gminnymi, a prezydent miasta - drogami publicznymi położonymi w miastach na prawach powiatu, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych.

"Z wnioskami o zmiany w organizacji ruchu, np. o ustawienie nowych znaków drogowych, mogą występować zarówno mieszkańcy, jak i policja oraz zarządca drogi" - powiedział PAP Piotr Grzegrzółka, przedstawiciel Powiatowego Zarządu Dróg w Białymstoku. Dodał, że po otrzymaniu takiego zgłoszenia powołuje się komisję bezpieczeństwa ruchu, która ocenia pomysł. Gotowy projekt jest opiniowany przez właściwego komendanta policji, a następnie zatwierdza go lub odrzuca odpowiedni urząd, np. starosta. Ocenia, czy nowy znak drogowy jest niezbędny i czy jego brak mógłby prowadzić do obniżenia poziomu bezpieczeństwa na drodze. Według Grzegrzółki w Białymstoku cała ta procedura trwa maksymalnie dwa-trzy miesiące.

Warunki techniczne dotyczące umieszczania znaków na drodze określa rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem. W rozporządzeniu określono także, kto decyduje o wprowadzeniu tymczasowego ograniczenia lub zakazu ruchu. Są to: policja, Żandarmeria Wojskowa i zarządca drogi. Policja lub Żandarmeria mogą wprowadzić takie ograniczenia, gdy dojdzie np. do wypadku drogowego, a zarządca drogi - w nagłej sytuacji, np. awarii sieci wodociągowej, która powoduje podtopienie i zalanie jezdni.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas