Cofnąłeś licznik? Wytłumaczysz się podczas kontroli!

Od blisko pół roku cofanie licznika samochodowego kwalifikowane jest w polskim prawie jako przestępstwo. Niestety do tej pory do sądów w całym kraju wpłynęły zaledwie trzy akty oskarżenia w tego typu sprawach. Czy oznacza to, że liczniki - przynajmniej chwilowo - "kręcić" można bez konsekwencji? Na szczęście, nie!

Policjant podczas kontroli będzie wyjaśniał "nieścisłości"
Policjant podczas kontroli będzie wyjaśniał "nieścisłości"INTERIA.PL

CEPiK już obecnie dysponuje funkcjonalność śledzącą rozbieżności w stanie licznika przy poszczególnych przeglądach. Póki co nie jest ona jednak w żaden sposób połączona z organami ścigania. Gdy diagnosta w czasie przeglądu wpisze w odpowiednią rubrykę niższy przebieg niż miało to miejsce w poprzednim roku, system automatycznie wygeneruje błąd. Wówczas przeprowadzający kontrolę stanu technicznego zobligowany jest, kolejny raz, dokładnie sprawdzić wskazanie drogomierza. Jeśli rzeczywiście jest mniejsze niż przy ostatnim przeglądzie, system - ostatecznie - przyjmie taką informację. I tyle. Nie wpływa to jednak na wynik przeglądu (wadliwe wskazania to usterka "drobna"), a diagnosta nie informuje o sytuacji organów ścigania.

Z pytaniem, w jaki sposób resort planuje walczyć z patologicznym zjawiskiem zwróciliśmy się do - nadzorującego Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców - Ministerstwa Cyfryzacji (MC). Czy - wzorem Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego - w CEPiKu uruchomiony zostanie np. "wirtualny policjant" automatycznie wykrywający oszustwa?

"Ministerstwo Cyfryzacji nie planuje funkcjonalności "wirtualnego policjanta" w oparciu o bazę CEPiK" - poinformowały Interię służby prasowe MC. Na szczęście, nie oznacza to wcale, że nieuczciwi sprzedający mogą spać spokojnie. W dalszej części korespondencji czytamy bowiem, że resort "dostrzega konieczność wsparcia organów kontroli ruchu drogowego w przypadku wykrycia w historii pojazdu anomalii w odczytach stanów licznika". W jaki sposób?

Policjanci będą wyjaśniać nieścisłości w przebieguŁukasz SolskiEast News

"Planujemy rozbudowę informacji przekazywanych z CEPiK o znacznik informujący osobę przeprowadzającą kontrolę drogową o podejrzanej historii odczytów drogomierza wymagającą wyjaśnienia po stronie organu kontrolującego". Wniosek? Przy okazji kontroli drogowej policjant otrzymywać będzie informacje o możliwej manipulacji i zobligowany będzie do wyjaśnienia sytuacji.

Jak może to wyglądać w praktyce? Trudno przypuszczać, by szczegółową historię pojazdu odtwarzał "na drodze" funkcjonariusz drogówki. Bardziej prawdopodobne, że przekaże sprawę dyżurnemu, a na nasz adres trafi w wkrótce wezwanie na komendę (w charakterze świadka). Ustalenie sprawcy "korekty" wskazań drogomierza nie powinno być trudne. W CEPiKu znajdują się przecież dane wszystkich polskich właścicieli pojazdu, a także historia przeglądów. Mimo tego, by oszczędzić sobie przykrych doświadczeń, radzimy archiwizować umowy kupna-sprzedaży pojazdów. Przedstawienie podpisanego przez obie strony dokumentu z widniejącym w nim stanem licznika na pewno ułatwi pracę policji...

Niestety resort nie zdradził, kiedy dokładnie funkcjonariusze drogówki otrzymają wgląd w dokładną historię pojazdu, a w CEPiKu pojawi się zapowiadany "znacznik". Dowiedzieliśmy się jednak, że "w celu ochrony obywateli przed zakupem pojazdu o podejrzanej historii odczytów drogomierza - Ministerstwo Cyfryzacji zamierza zaktualizować e-usługę Historia pojazdu o nowe dane odczytu stanu licznika z kontroli drogowej oraz wzbogacić wspomnianą usługę o znacznik podejrzanej historii odczytów licznika".

Paweł Rygas

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas