Zasada 10 sekund. Pozwala oszczędzać paliwo i jest dobra dla silnika
W autach bez systemu start-stop, który obecnie jest standardowym wyposażeniem praktycznie wszystkich nowych samochodów, kierowcy mogą sami, w określonych sytuacjach, wyłączyć silnik. Co do zasady nie tylko pozwoli oszczędzić to paliwo, ale też być może uchronić przed awarią. Wbrew pozorom bowiem jednostki napędowe niezbyt lubią pracę na wolnych obrotach.

Spis treści:
Stoimy przed zamkniętym przejazdem kolejowym, w korku, który raczej "stoi" niż "jedzie" albo w innej sytuacji drogowej, która sprawia, że auto się nie porusza. W niektórych takich wypadkach, w autach bez systemu start-stop, warto wyłączyć silnik.
Kiedy wyłączyć silnik na postoju?
Zasada dziesięciu sekund mówi, że jeśli przewidujemy postój dłuższy niż dziesięć sekund, lepiej jest zgasić silnik i uruchomić go ponownie, niż pozostawiać go włączonym na biegu jałowym. Badania pokazują jednoznacznie - już po dziesięciu sekundach pracy na wolnych obrotach silnik zużywa więcej paliwa niż wymaga tego jego ponowne uruchomienie.
Wynika to ze specyfiki pracy silników spalinowych. Jednostki napędowe zostały zaprojektowane do optymalnej pracy przy zmiennych obrotach i pod obciążeniem. Podczas postoju z włączonym silnikiem system nie otrzymuje wystarczającej ilości powietrza, co zaburza idealną proporcję mieszanki paliwowo-powietrznej. W efekcie powstaje mieszanka bogatsza w paliwo, co nie tylko zwiększa zużycie, ale również negatywnie wpływa na komponenty silnika.
Niepełne spalanie powoduje nagromadzanie się resztek paliwowych na ściankach cylindrów. Te osady mogą przedostawać się do oleju silnikowego, zanieczyszczając go i zmniejszając jego właściwości smarne. Dodatkowo, przy niskiej temperaturze pracy silnika w układzie wydechowym może dochodzić do kondensacji pary wodnej, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do korozji.
Szczególnie narażone na uszkodzenia są świece zapłonowe, które podczas pracy na wolnych obrotach pokrywają się nalotem węglowym. Również tłoki, pierścienie tłokowe i zawory pracują w niezbyt optymalnych warunkach, co przyspiesza ich zużycie. System wydechowy, w tym katalizator, również nie funkcjonuje prawidłowo przy niskich temperaturach charakterystycznych dla pracy jałowej.
Stojąc więc przed zamkniętym przejazdem kolejowym, w długiej kolejce na stacji benzynowej czy czekając na kogoś przed sklepem, warto zgasić silnik zamiast pozostawiać go na wolnych obrotach. Nawet podczas krótkich postojów w korkach miejskich takie działanie może przynieść wymierne oszczędności.
Czy wyłączenie i włączenie silnika jest szkodliwe?
Wbrew powszechnemu przekonaniu, częste uruchamianie i wyłączanie silnika nie szkodzi współczesnym jednostkom napędowym.
Systemy start-stop, które od kilku lat stają się standardem w nowych samochodach automatycznie wyłączają silnik podczas postoju na światłach, w korkach czy na przejściach kolejowych. Badania prowadzone przez producentów wskazują, że w warunkach miejskich takie rozwiązanie może ograniczyć zużycie paliwa nawet o 8-15 proc.
Warto jednak pamiętać, że systemy start-stop wymagają odpowiedniego wyposażenia. Standardowe akumulatory mogą nie poradzić sobie z intensywnym cyklem ładowania i rozładowywania związanym z częstym uruchamianiem silnika. Dlatego samochody z takimi systemami wyposażane są w specjalne akumulatory, które charakteryzują się większą odpornością na cykle głębokiego rozładowania.
Czy system start-stop szkodzi?
Niektórzy mechanicy wyrażają obawy dotyczące długoterminowego wpływu systemów start-stop na żywotność niektórych podzespołów, szczególnie rozrusznika i alternatora. Rzeczywiście, elementy te pracują intensywniej, co może wpływać na ich żywotność.
Szczególną uwagę należy zwrócić na silniki wyposażone w turbosprężarkę. W ich przypadku nagłe wyłączenie silnika może prowadzić do problemu zwanego koksowaniem oleju w turbinie. Jednak nowoczesne systemy start-stop uwzględniają ten aspekt i nie wyłączają silnika, gdy turbosprężarka wymaga dochłodzenia.