Wymiana oleju co 30 tys. km? Mechanicy łapią się za głowę
Nowoczesne silniki potrafią pracować bezproblemowo przez wiele tysięcy kilometrów, ale tylko pod warunkiem prawidłowej eksploatacji. Mechanicy i specjaliści z branży motoryzacyjnej od lat obserwują narastający problem, który w znaczący sposób skraca żywotność jednostek napędowych. Co ciekawe, wina często leży po stronie... samych producentów samochodów.

Spis treści:
Eksperci są zgodni: przestrzeganie fabrycznych zaleceń serwisowych może prowadzić do poważnych usterek. Przyjrzyjmy się, jak kierowcy nieświadomie przyczyniają się do przedwczesnego końca swoich silników.
Dlaczego oleje long life mogą skracać żywotność silnika?
Wielu producentów aut zaleca obecnie wymianę oleju silnikowego co 30 tys. km lub nawet rzadziej. To drastyczna zmiana w porównaniu do standardów z lat 90., kiedy interwały między wymianami wynosiły 10-15 tys. km. Producenci przekonują, że nowoczesne oleje syntetyczne i udoskonalone konstrukcje silników pozwalają na takie wydłużenie okresów między wymianami.
Rzeczywistość jednak weryfikuje te optymistyczne założenia. System Long Life, promowany przez większość koncernów motoryzacyjnych, może prowadzić do przyspieszenia zużycia kluczowych podzespołów silnika. Rekomendacje producentów są często podporządkowane strategii marketingowej, która ma na celu obniżenie kosztów serwisowania w okresie gwarancyjnym. Po jej zakończeniu problemy z silnikiem stają się wyłącznie zmartwieniem właściciela pojazdu.
Czy można wymieniać olej co 30 tys. km?
Olej silnikowy pełni kilka kluczowych funkcji. Przede wszystkim smaruje ruchome części silnika, zmniejszając tarcie i zużycie mechaniczne. Dodatkowo odprowadza ciepło, neutralizuje kwasy powstające podczas spalania oraz usuwa zanieczyszczenia, które trafiają do komór spalania. Jednak nawet najnowocześniejszy olej ma swoje ograniczenia.
Z biegiem czasu olej traci swoje właściwości. Proces ten przyspiesza w trudnych warunkach eksploatacji, takich jak:
- częsta jazda na krótkich dystansach
- ruch miejski z licznymi zatrzymaniami
- praca silnika w systemie start-stop
- dynamiczna jazda z wysokimi obrotami
- ekstremalne temperatury
Olej silnikowy powinien być wymieniany znacznie częściej niż sugerują to producenci. Szczególnie dotyczy to samochodów eksploatowanych w trudnych warunkach miejskich, gdzie silnik często pracuje w niekorzystnych temperaturach.
Z badań przeprowadzonych przez firmę Castrol wynika, że jedynie 41 proc. polskich kierowców sprawdza poziom oleju raz w miesiącu. Kiedyś kontrola poziomu oleju przed każdą dłuższą trasą była standardem, dziś wielu kierowców całkowicie polega na elektronice i lampkach ostrzegawczych.
Skutki takiego podejścia mogą być opłakane. Wiele samochodów jest eksploatowanych z poziomem oleju poniżej minimum, co prowadzi najpierw do drobnych uszkodzeń, a z czasem może przerodzić się w poważną awarię. Dodatkowo, częstym zjawiskiem jest dolewanie oleju niewłaściwej specyfikacji, co może przyspieszyć degradację środka smarnego.
Stary olej w silniku - lista awarii
Choć całkowite zatarcie silnika wynikające wyłącznie z rzadkiej wymiany oleju nie jest zjawiskiem powszechnym, mechanicy obserwują szereg problemów, które można powiązać z nadmiernie wydłużonymi interwałami serwisowymi:
Problemy z łańcuchem rozrządu
Nowoczesne silniki często wykorzystują łańcuch zamiast paska rozrządu. Teoretycznie, łańcuch powinien pracować przez cały okres eksploatacji pojazdu. W praktyce jednak, przy zastosowaniu systemu Long Life, wiele jednostek doświadcza przedwczesnego rozciągnięcia łańcucha.
Zużyty olej nie zapewnia odpowiedniego smarowania mechanizmu napinacza i prowadnic, co skutkuje przyspieszoną degradacją całego układu. Problem ten jest szczególnie dotkliwy w silnikach z rodziny THP, TSI czy dCi, gdzie usterki łańcucha rozrządu są zgłaszane nierzadko już przy przebiegu 100-150 tys. km.
Uszkodzenia turbosprężarek
Turbosprężarki pracują w ekstremalnie wysokich temperaturach i przy ogromnych prędkościach obrotowych. Ich łożyska wymagają doskonałego smarowania, które zapewnia tylko świeży olej o odpowiednich parametrach.
Gdy olej traci swoje właściwości, łożyska turbosprężarki zaczynają pracować w warunkach zwiększonego tarcia. Początkowo objawia się to spadkiem mocy i zwiększonym zużyciem paliwa, z czasem prowadząc do całkowitego uszkodzenia turbosprężarki. Koszt wymiany tego elementu może sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Nagromadzenie osadów i nagaru
Stary olej traci zdolność do rozpuszczania i neutralizowania zanieczyszczeń. W konsekwencji, w silniku zaczynają gromadzić się osady i nagarowe złogi, które blokują kanały olejowe, zakłócają pracę hydraulicznych popychaczy zaworów i zmniejszają efektywność pierścieni tłokowych.
Szczególnie w silnikach z bezpośrednim wtryskiem paliwa, osady mogą gromadzić się na denku tłoków i zaworach dolotowych, prowadząc do problemów z zapłonem, zwiększonej emisji spalin i spadku mocy. W silnikach wysokoprężnych wyposażonych w filtry cząstek stałych, olej dodatkowo degraduje się przez rozcieńczanie paliwem podczas regeneracji DPF.
Eksperci są niemal jednomyślni: interwał wymiany oleju powinien być znacznie krótszy niż zalecają producenci. Wytyczne mówiące o wymianie oleju co 10 tys. km, a maksymalnie co 15 tys. km, są nadal aktualne, nawet dla najnowocześniejszych silników.