Opony wielosezonowe są bezpieczne na śniegu. A jak wypadają na lodzie?

Czy coraz popularniejsze opony wielosezonowe zapewniają wystarczająco dobre właściwości, gdy droga robi się oblodzona? A może lepiej jednak zainwestować w „zimówki”? Sprawdzamy.

Jak opony wielosezonowe radzą sobie na lodzie?
Jak opony wielosezonowe radzą sobie na lodzie?Jan Guss-GasińskiINTERIA.PL

Opony wielosezonowe, zwane też całorocznymi, mają cały szereg zalet. Dzięki nim kierowca nie musi przejmować się wymianą opon wiosną i jesienią. Nie interesują go kolejki w zakładach wulkanizacyjnych, nie musi umawiać się na terminy, płacić za usługę ani za przechowanie. To po prostu wygodne, a poza tym taniej jest kupić jeden komplet opon niż dwa.

W kwestii jazdy, opony całoroczne także radzą sobie coraz lepiej. O ile modelom sprzed lat można było jeszcze nieco zarzucić np. w kwestii przyczepności, o tyle nowe, markowe wielosezonówki z pewnością nie rozczarowują. Grunt to dopasowanie typu ogumienia do potrzeb. Opisywane opony sprawdzą się najlepiej w przypadku kierowców preferujących spokojniejszy styl jazdy, mieszkających w mieście (lub w innym miejscu, w którym śnieg jest dość szybko usuwany przez odpowiednie służby) i takich, którzy w ciągu roku pokonują raczej 10-15, a nie 30 tysięcy kilometrów.

Opony wielosezonowe na śniegu

Podczas gdy na drodze leży śnieg, wielosezonówki - oczywiście o ile są dobrej jakości, niezbyt stare i markowe - sprawdzą się niemal tak dobrze, jak opony zimowe. Przypomnijmy: opony całoroczne to ogumienie, które ma łączyć cechy zarówno opon zimowych, jak i letnich. Zapewniają one lepszą trakcję w trudniejszych warunkach od typowej opony letniej, która ma gładszy bieżnik i szersze rowki. Właściwości nie są jednak tak dobre, jak przy typowej oponie zimowej, z grubszymi rowkami i większą liczbą lameli. Jeśli chodzi o mieszankę gumy, podczas produkcji tego typu opon wykorzystuje się taką o twardości pośredniej - czyli opony wielosezonowe są twardsze od zimowych i bardziej miękkie od letnich.

Opony wielosezonowe na asfalcie

Gdy warunki są dobre, opony wielosezonowe zapewnią nieco lepszą trakcję od opon zimowych i nieco gorszą trakcję i właściwości na zakrętach od opon letnich - oczywiście pod warunkiem, że temperatura jest relatywnie wysoka. Szybciej się także zużywają i zapewniają dłuższą drogę hamowania. Sytuacja poprawia się jednak na korzyść opon całorocznych, gdy temperatura spada (wtedy mieszanka opon letnich robi się zbyt twarda) albo gdy zaczyna padać śnieg.

Przy relatywnie wysokiej temperaturze opony całoroczne będą radzić sobie lepiej od zimowych. Ale kiedy zrobi się chłodniej i pojawi się śnieg, lepsze będą opony zimowe.Adam MajcherekINTERIA.PL

Opony wielosezonowe na lodzie

Co w sytuacji, której nie lubi chyba żaden kierowca - czyli wtedy, gdy drogę pokrywa lód? Która opona zachowa się najlepiej? Na początku warto zaznaczyć, że silnie oblodzona nawierzchnia to sytuacja, w której tak naprawdę żaden typ opony nie poradzi sobie doskonale. Najlepiej wypadłyby opony z kolcami - kolce to elementy antypoślizgowe, które są umieszczone na trwałe na powierzchni bieżnika. W Polsce stosuje się jednak tzw. standard czarnej drogi (docelowo odśnieża się całą warstwę śniegu, aż do "gołego" asfaltu) zamiast stosowanego np. w państwach skandynawskich standardu białej drogi (na asfalcie pozostaje warstwa ubitego śniegu). Kolce na oponach doprowadziłyby do uszkodzenia asfaltu, w związku z tym używanie takich opon w ruchu ulicznym jest u nas nielegalne. Jazda na kolcach grozi mandatem w wysokości 100 zł, a także - co gorsze - zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i brakiem możliwości kontynuowania jazdy.

Musimy więc trzymać się opon zimowych lub całorocznych. Podczas hamowania na lodzie lepiej poradzi sobie typowa zimówka. Jeśli zestawimy ze sobą dwa identyczne samochody, z których jeden ma na kołach opony zimowe, a drugi całoroczne i każemy ich kierowcom jednocześnie zacząć hamować, wcześniej zatrzyma się auto na zimówkach (o ile opony są w dobrym stanie). Wynika to przede wszystkim z różnic w budowie bieżnika takiej opony.

Z kolei na mokrym asfalcie opony zimowe i całoroczne zachowają się podobnie. Na lodzie różnica w drodze hamowania między zimówkami a całorocznymi nie będzie ogromna. Jak jednak wiadomo, czasami o tym, czy dojdzie do wypadku, decydują metry albo nawet centymetry. Warto o tym pamiętać, jadąc po oblodzonej trasie na wielosezonówkach. Jeśli hamowanie da się zaplanować i przewidzieć, zacznijmy je wcześniej.

Przypomnijmy: ogumienie wielosezonowe to dobre rozwiązanie dla spokojniej nastawionych kierowców, którzy raczej nie planują dalekich wyjazdów np. na narty do zaśnieżonych rejonów. Nie są złym rozwiązaniem na zimę, ich zaletą jest duża wygoda użytkowania, ale na pewno nie spełnią oczekiwań wszystkich kierowców. Kto jeździ dynamicznie, dużo i ma ciężki i mocny samochód, powinien pozostać przy ogumieniu sezonowym - czyli oddzielnym komplecie na sezon letni i zimowy.

Volkswagen Tayron w Polsce. Ma 7 miejsc, 850 l bagażnika i mocnego dieslaMaciej OlesiukINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas