Sam zamontuj światła do jazdy dziennej

Korzystając z podstawowych narzędzi można samemu zamontować światła do jazdy dziennej w niecałe dwie godziny. Podpowiadamy, jak zrobić to bez błędów.

LED-owe światła do jazdy dziennej należą do najchętniej montowanych akcesoriów. Jeżeli ma się odrobinę umiejętności - nie warto zlecać ich montażu elektrykowi. Można zrobić to samemu.

Należy zacząć od sprawdzenia, czy w danym modelu jest w ogóle miejsce odpowiednie do montażu lamp dziennych. Często wybierana do tego celu szczelina wlotu powietrza pod tablicą rejestracyjną zwykle nie nadaje się do założenia świateł, gdyż nie jest wtedy zachowany warunek minimalnej odległości 60 cm między lampami (cała tablica rejestracyjna ma 55 cm). Na rynku jest ogromny wybór lamp dziennych. Królują LED-y - pobierają minimalną moc, a tym samym nieznacznie obniżają zużycie paliwa. Co ważne, ich używanie przedłuża trwałość żarówek świateł mijania (szczególnie H7). Nie bez znaczenia jest też atrakcyjny wygląd LED-ów.

Reklama

Należy wybrać zestaw ze sterownikiem, który zadba o włączanie świateł po rozruchu silnika i ich wygaszanie po włączeniu świateł głównych bez udziału kierowcy.

Co kupić, jakie narzędzia warto mieć

Z uwagi na mały pobór mocy (kilka watów) warto wybierać lampy LED-owe. Najtańsze z homologacją można kupić już za 60 zł. Zestaw renomowanej marki Philips użyty podczas montażu kosztuje 350 zł, ale takie lampy nie powinny się nigdy zepsuć (to ważne, bo uszkodzonych diod praktycznie nie da się wymienić). Do montażu warto mieć wkrętaki (płaski i krzyżowy), wiertarkę i wiertło 2,5 lub 3 mm, taśmę izolacyjną oraz - jeżeli w zestawie nie ma szybkozłączek - lutownicę i cynę.

Tekst: Marcin Klonowski, zdjęcia: Robert Brykała

Regeneracja przednich lamp - NADWOZIE

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy