Masz nietypową wersję auta? Przygotuj się na duże wydatki
Gwarancją tanich napraw auta jest dostępność używanych części. Właściciele rzadko spotykanych wersji, nawet popularnych modeli, są skazani na kupno drogich podzespołów w ASO.
Wiele osób kupując samochód, celowo wybiera egzemplarz słabo wyposażony, wychodząc z założenia, że w takiej wersji nie ma się co popsuć. Ręcznie sterowane szyby czy lusterka, manualna klimatyzacja czy brak elektroniki wydają się być rozwiązaniami prostymi, które nie będą w przyszłości generować dodatkowych kosztów w przypadku awarii.
Okazuje się, że w wielu przypadkach auta w ubogiej specyfikacji należą do mniejszości, czego najlepszym przykładem jest Ford S-Max z ręcznie sterowaną klimatyzacją. Praktycznie bez względu na silnik i wersję wyposażenia w większości egzemplarzy zamontowana jest automatyczna klimatyzacja.
Pozorna oszczędność
Okazuje się, że w praktyce zdarzają się awarie obu systemów, na czym cierpią właściciele prostszych konstrukcyjnie wersji z ręcznym sterowaniem klimatyzacją. Problem tkwi w braku zamienników i używanych części. Właściciele rzadkich wersji aut zmuszeni są zamawiać podzespoły w ASO, co jest związane z koniecznością oczekiwania i wysokimi cenami. Na przykład kompletna obudowa nagrzewnicy do S-Maxa kosztuje ponad 2500 zł.
W przypadku popularnych wersji nie ma takiego problemu, ponieważ podaż części używanych jest ogromna, a ceny niskie. Analogiczny, używany element do wersji z automatycznym sterowaniem klimatyzacją można kupić za 350 zł. Dodatkowo do typowych wersji samochodów dostępne są w hurtowniach od ręki nowe zamienniki oryginalnych części.
Uwaga na okazje
Kolejną grupą pojazdów znacznie droższych w naprawach są usportowione wersje lub auta wyposażone w pakiety stylizacyjne. Takie samochody często na pierwszy rzut oka różnią się jedynie detalami, a można je kupić w okazyjnych cenach, zwłaszcza jeśli są uszkodzone blacharsko.
Okazuje się, że w wielu przypadkach kupno używanych elementów graniczy z cudem, a naprawa na nowych podzespołach okazuje się kilkukrotnie droższa.
Podobne ale inne
Bardzo często problem z wysokimi kosztami napraw spowodowanymi brakiem części zamiennych mają użytkownicy samochodów w amerykańskiej wersji. Okazuje się, że wbrew potocznej opinii nie różnią się one od europejskich jedynie oświetleniem czy oponami. W praktyce z pozoru takie same auta mają mnóstwo niepasujących do siebie nawzajem części. Np. półosie napędowe do auta wyposażonego w automatyczną skrzynię na rynek amerykański są często w ogóle niedostępne w Europie. Trzeba je zamawiać w ASO lub szukać warsztatów, które będą potrafiły je zregenerować.
Klimatyzacja manualna
Co może się zepsuć
Słabym punktem Fordów wyposażonych w manualną klimatyzację jest linka sterowania temperaturą nawiewu. Gdy taka ulegnie zużyciu, pęka w najcieńszym miejscu, tuż przy końcu. Dodatkowo często uszkodzeniu ulegają także zatrzaski mocujące cięgno w obudowie nagrzewnicy.
W czym tkwi problem
Pół biedy, jeśli uszkodzeniu ulegnie jedynie linka. Wtedy kupuje się ją w ASO za 150 zł, a koszt wymiany w niezależnym warsztacie nie przekroczy 100 zł. Taka operacja wymaga jedynie rozmontowania konsoli centralnej i demontażu radia oraz panelu starowania nawiewami. Jednak w sytuacji, kiedy uszkodzeniu ulegnie element obudowy nagrzewnicy, koszty naprawy rosną drastycznie. Znalezienie używanych części do wersji z manualną klimatyzacją graniczy z cudem, a nowa obudowa nagrzewnicy w ASO kosztuje ponad 2500 zł i nie jest dostępna od ręki. Dodatkowo do kosztów zakupu części trzeba doliczyć 800-1000 zł za demontaż i montaż deski rozdzielczej.
Klimatyzacja automatyczna
Co się może zepsuć
System automatycznej regulacji klimatyzacji także nie jest bezawaryjny. Tu zamiast mechanicznych cięgien za sterowanie nawiewem odpowiadają silniczki elektryczne. Są one trwalsze niż linki, jednak plastikowe elementy przenoszenia napędu też czasem ulegają awarii. W przypadku unieruchomienia może się też spalić sam silniczek.
Co ułatwia naprawę
W przypadku awarii sterowania klimatyzacji automatycznej nie ma najmniejszego problemu z kupieniem używanych części. Silniczek można kupić już za 50 zł, a w razie potrzeby kompletny zespół nagrzewnicy z obudową i sterowaniem za 350 zł. Wymiana silniczka nie wymaga zdejmowania deski rozdzielczej.
W przypadku Mercedesa klasy S z rzadkim pakietem stylizacyjnym koszty zakupu części okazały się bardzo wysokie - wyniosły prawie 30 tys. zł. Brakuje części używanych, np. reflektory trzeba było kupić nowe za 10 tys. zł. Analogiczne elementy do zwykłej wersji kosztowałyby ok. 10 tys. zł. Podobny problem dotyczy też innych marek.
Największy problem samochodów w wersji amerykańskiej polega na tym, że często różnią się one od tych samych modeli europejskich, choć może tego nie być widać na pierwszy rzut oka. Różnice mogą występować w bardzo wielu elementach - od układu napędowego po wyposażenie wnętrza. W związku z tym do europejskich aut jest mnóstwo zamienników i części używanych, a w przypadku wersji amerykańskich niejednokrotnie jest się skazanym na ASO.
Co może się różnić
- skrzynie biegów
- półosie napędowe
- otwieranie wlewu paliwa
- mechanizmy podnoszenia szyb
- reflektory
Okazuje się, że nie zawsze kupowanie prostych wersji popłaca, nawet w przypadku popularnych modeli. W przypadku awarii kupno używanych części do takiego auta stanowi duży problem, bo jest ich mało i są drogie. Za to znacznie bardziej skomplikowane podzespoły montowane masowo w razie potrzeby są dostępne od ręki i o wiele tańsze.
Tekst: Paweł Tyszko; zdjęcia: autor, archiwum; "Motor" 32-33/2016
Przegląd na chłodno - serwis klimatyzacji – EKSPLOATACJA
Złomowisko jak sklep. Które części zamienne warto kupować na szrocie? – PORADY