Znaczna zmiana w zachowaniu polskich kierowców. Aż trudno w to uwierzyć
Inspektorat Transportu Drogowego podsumował dane pochodzące z systemu CANARD. Wynika z nich, że fotoradary robią znacznie mniej zdjęć kierowcom przekraczającym prędkość. Czyżby kierowcy przestraszyli się wysokich mandatów i zwolnili?
Od wejścia w życie nowych przepisów w 2022 r. następuje systematyczne zmniejszenie liczby przekroczeń dozwolonej prędkości - tak przynajmniej wskazują dane pochodzące z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).
Według najnowszego raportu, w okresie styczeń-maj 2023 roku fotoradary stacjonarne i odcinkowe pomiary prędkości zarejestrowały 301 tys. przekroczeń prędkości. To spadek o ok. 27 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Przy okazji powyższych informacji, Inspektorat Transportu Drogowego podzielił się także niektórymi statystykami z ostatniego okresu:
- Na polskich drogach znajduje się obecnie 500 urządzeń kontrolujących prędkość pojazdów oraz nieoznakowane samochody inspekcji. Wszystkie one działają w systemie CANARD.
- Liczba przekroczeń prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym spadła o niemal 33 proc. względem roku ubiegłego. W tym roku system zanotował 1063 takie przypadki.
- W ostatnich pięciu miesiącach, rekordzista łamiący przepisy, przekroczył dozwoloną prędkość o 97 km/h. W miejscu gdzie obowiązywało ograniczeniu do 50 km/h jechał 147 km/h.
- Rekordowym fotoradarem okazało się urządzenie zamontowane przy ulicy Ostrobramskiej w Warszawie. Aparat ten wykonał ponad 4800 zdjęć pojazdom jadącym za szybko.
- Odcinkowy pomiar prędkości w tunelu na zakopiance złapał ponad 8700 aut, które pędziły z niedozwoloną prędkością.
***