Złamał chyba wszystkie możliwe przepisy i zakazy

​Policjanci po pościgu zatrzymali mężczyznę, który chcąc uniknąć kontroli próbował uciekać, łamiąc przy tym szereg przepisów i stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. Po zatrzymaniu okazało się, że wsiadł za kierownicę będąc pod wpływem narkotyków, posiada sądowy zakaz kierowania pojazdami, a uciekając trzymał w ręku nóż.

Taki był finał pościgu
Taki był finał pościguPolicja

W sobotę policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli patrolując ulicę Korzeniowskiego, zauważyli pojazd, którego kierujący nie zastosował się do znaku B-1 "zakaz ruchu".

Kierowca, widząc radiowóz zahamował, wykonał manewr cofania i z piskiem opon zawrócił, wprowadzając pojazd w poślizg. Mężczyzna przyspieszył i zaczął uciekać, nie zważając na sygnały świetlne i dźwiękowe podawane przez policjantów. Jechał z nadmierną prędkością i nie respektował przepisów ruchu drogowego.

Uciekając, pirat drogowy zmuszał innych kierowców do zjeżdżania na pobocze. Po chwili z ogromną prędkością zjechał z drogi asfaltowej na drogę szutrową, niemalże wypadł z drogi, wprowadzając auto w poślizg i uderzył w wał przeciwpowodziowy.

Samochód został zniszczonyPolicja

W wyniku tych manewrów pojazd uległ zniszczeniu: wystrzeliły poduszki powietrzne, pękła szyba, a dwie przednie opony zostały przebite.

Mężczyzna wybiegł z pojazdu i zaczął uciekać pieszo, szybko jednak został złapany.

Okazało się, że 26-latek posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Młodzieniec przyznał się również, że zażywał amfetaminę i marihuanę, potwierdził to test wykonany przez policjantów. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, prowadzenie pojazdu będąc pod wpływem narkotyków, niedostosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów, spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz szereg popełnionych wykroczeń drogowych 26-latek odpowie przed sądem. Kodeks Karny za popełnione przez niego przestępstwa przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.***

Pościg za pijanym kierującymPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas