Zginęła matka i córka, piesek uciekł. Policja go znalazła

1 lipca na drodze S3 doszło do tragicznego wypadku. Kierowca samochodu osobowego uderzył w stojącą ciężarówkę, dwie osoby zginęły.

Samochodem podróżowała rodzina z Górnego Śląska, która jechała na wakacje nad morze, gdzie czekał syn wraz z dziadkami. Oprócz małżeństwa i ich 9-letniej córki, samochodem podróżował jeszcze piesek o imieniu Tedy.

Około godziny 3 nad ranem, na drodze ekspresowej S3 pod Lubinem doszło do tragicznego wypadku. Kierowca najechał na leżące na jezdni kawałki rozerwanej opony, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył naczepy stojącego samochodu ciężarowego. Śmierć na miejscu poniosła 39-letnia kobieta i jej córka.

Reklama

Na drugi dzień po wypadku, na portalu społecznościowym i w lokalnych mediach znalazła się informacja z prośbą o odszukanie pieska, za którym tęskni chłopiec, który stracił w wypadku mamę i siostrę. Jak się okazało, w momencie zdarzenia piesek wystraszył się i uciekł.

W poszukiwania pupila rodziny zaangażowało się bardzo dużo ludzi dobrego serca. Każdy chciał pomóc w odnalezieniu pupila. 

Funkcjonariusze z lubińskiej komendy reagowali na każde zgłoszenie przekazywane przez mieszkańców, jak również sami - patrolując drogę ekspresową S3 - rozglądali się za pieskiem, którego szukał chłopiec. Wreszcie, w środę około południa, policjanci z ruchu drogowego otrzymali informację od dyżurnego, iż ktoś widział pieska w pobliżu drogi S3.

Funkcjonariusze udali się na miejsce i zauważyli błąkającego się pieska pod wiaduktem, około 2 km od miejsca wypadku.  Wystraszone zwierzę zareagowało na wołanie policjantów, którzy  się nim zaopiekowali i przewieźli do komendy, gdzie czekał już na niego właściciel.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy