Zapomniał odłączyć węża od LPG. Jak się skończyło?
Do nietypowego zdarzenia doszło na jednej ze stacji w Tarnowie. Młody kierowca zapomniał odłączyć węża od LPG od samochodu i odjechał.
Kierowca wykazał się dużym roztargnieniem. Po zatankowaniu nie odłączył węża do swojego volkswagena, ale poszedł zapłacić za wydane paliwo. Po uiszczeniu należności wrócił do auta, przechodząc obok wciąż podpiętego węża od dystrybutora LPG, wsiadł za kierownicę swojego samochodu i ruszył.
Jego nieuwaga spowodowała wyrwanie węża z dystrybutora, który zaczepiony w zaworze zderzaka pojazdu ciągnął się za samochodem. Młody kierowca zorientował się o wyrwaniu przewodu dopiero na następny dzień. Wówczas wrócił na stację paliw i zobowiązał się do naprawy uszkodzeń.
Sprawa trafiła na policję, która ku przestrodze opublikowała film. Ponieważ jednak kierowca sam wrócił na stację, nie poniesie żadnych konsekwencji prawnych. Młody człowiek i tak może się cieszyć, że nie doprowadził do wybuchu czy pożaru.