Zakopiankę do Nowego Targu wybudują Chińczycy

Chińska firma Stecol Corporation wybuduje odcinek nowej, dwupasmowej DK47, czyli Zakopianki z Rdzawki do Nowego Targu - poinformowała w piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Realizacja tej inwestycji ma kosztować 706 mln zł i potrwa 49 miesięcy, nie licząc okresu zimowego.

Jak poinformowała rzeczniczka GDDKiA Iwona Mikrut, o wyborze oferty zadecydowała suma punktów przyznanych według kryteriów, np. najkorzystniejszej ceny, inwestor brał pod uwagę właściwości przeciwpoślizgowe nawierzchni, równość podłużna nawierzchni, personel wykonawcy, termin realizacji kontraktu. W przetargu na budowę brało udział łącznie sześć firm. W terminie kolejnych 10 dni inni wykonawcy, którzy brali udział w przetargu mogą składać odwołania od wyboru.

"Budowa drogi dwujezdniowej do Nowego Targu umożliwi szybsze i bezpieczniejsze połączenie Podhala i Zakopanego z innymi regionami kraju" - poinformowała PAP rzeczniczka GDDKiA.

Reklama

W ramach inwestycji powstanie dwujezdniowa droga klasy GP, o długości ponad 16 km, szerokości jezdni 2 x 3,50 m z czterema węzłami drogowymi w miejscowościach Obidowa, Klikuszowa, Nowy Targ Zachód, Nowy Targ Południe. Na nowej trasie powstaną także 22 obiekty inżynierskie, czyli mosty, wiadukty i estakady. Wybudowane zostaną także drogi dojazdowe do posesji przylegających do nowej Zakopianki, infrastruktura dla pieszych i rowerzystów, ekrany akustyczne i przejścia dla zwierząt.

Stecol Corporation w konsorcjum z Polbud Pomorze wygrało również w ubiegłym tygodniu przetarg na budowę północnej obwodnicy Krakowa.

Prace przygotowawcze do powstania tego odcinka drogi trwały od 2008 r.

Odcinek Zakopianki z Rdzawki do Nowego Targu będzie łączył się z istniejącym dwujezdniowym odcinkiem z Rdzawka - Chabówka. Na kolejnych trzech odcinkach w kierunku Krakowa prace nad nową Zakopianką są już mocno zaawansowane.

"W efekcie prowadzonych inwestycji połączony zostanie Kraków z Nowym Targiem, na całym przebiegu, drogą dwujezdniową. Ma to kluczowe znaczenie ze względu na czas przejazdu i bezpieczeństwo ruchu" - zaznaczyła Mikrut.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy