Żądają bezpłatnej obwodnicy...

Pospolite ruszenie posłów w Toruniu - niepospolita to rzecz w skali kraju. Rzadko się zdarza, by parlamentarzyści wszystkich opcji jak jeden mąż zebrali się, by zaapelować do rządu.

Pospolite ruszenie posłów w Toruniu - niepospolita to rzecz w skali kraju. Rzadko się zdarza, by parlamentarzyści wszystkich opcji jak jeden mąż zebrali się, by zaapelować do rządu.

Żądają bezpłatnej obwodnicy autostradowej - takiej, jak we Wrocławiu. Za przejazd toruńską obwodnicą trzeba będzie od listopada płacić.

Parlamentarzyści wyszli prawdopodobnie z założenia, że pokazując się razem przed wyborami mogą tylko zyskać. Nic dziwnego, że w Urzędzie Miasta Torunia stawili się wszyscy liczący się w regionie posłowie i posłanki. Przy stole zasiedli m.in. wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD, posłowie PO Grzegorz Karpiński i Antoni Mężydło, senator PO Jan Wyrowiński, poseł PiS Zbigniew Girzyński, kandydat do Senatu ze strony PiS, Wojciech Polak, a także startująca do Sejmu z list PiS posłanka Anna Sobecka. Stawił się nawet europoseł SLD, Janusz Zemke. Zabrakło tylko przedstawicieli PSL.

Reklama

Platforma otworzy uszy?

Dlaczego takie spotkanie było możliwe dopiero teraz? Posłowie tłumaczyli, że każdy moment na zawiązanie współpracy jest dobry. Zresztą wcześniej apele trafiały ponoć na niesprzyjający grunt. To było na zasadzie "gadał dziad do obrazu" - ujął sprawę po swojemu Jerzy Wenderlich. Może teraz ten obraz, czyli Platforma Obywatelska, otworzy uszy na ludzkie głosy - dodał wicemarszałek.

Na łaskawość Platformy liczy też Prawo i Sprawiedliwość. Zbigniew Girzyński, w imieniu kolegów posłów, proponuje zmiany w rozporządzeniu Ministerstwa Finansów. Będą zrównywały prawa mieszkańców Torunia z prawami mieszkańców innych miast, jak Łodzi czy Wrocławia - sugeruje Girzyński. Tu jednak pojawia się problem, bo toruńska obwodnica nie jest równa wrocławskiej. W przeciwieństwie do odcinków wybudowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ją wybudowało konsorcjum GTC, które z pieniędzy z opłat nie zrezygnuje. Chyba, że rząd pokryje straty.

Pieniądze to nie problem

Tu jednak posłowie - zwłaszcza Platformy Obywatelskiej - okazują zaskakujący optymizm. Mamy w ręku silne argumenty, choćby taki, że część obwodnicy, most autostradowy, został wybudowany w więcej niż połowie za pieniądze z budżetu, a nie koncesjonariusza - przypomina Antoni Mężydło. Dlaczego do tej pory ten argument nie wystarczył? Trwają rozmowy z koncesjonariuszem i ministrem Grabarczykiem - kwituje poseł. Dodaje jednak, że nawet jeśli nie przyniosą rezultatu, powinny się znaleźć pieniądze dla GTC. Te 18 milionów złotych w skali roku to jest do przełknięcia, myślę, również dla ministra finansów - mówi Mężydło, zaznaczając jednocześnie, że o zwolnieniu z opłat ciężarówek nie może być mowy.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: obwodnica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy