Zaczęło się. Jest pierwsza płatna obwodnica
Autostradowa obwodnica Torunia będzie płatna - postanowiło Ministerstwa Infrastruktury. Naliczanie opłat za przejazd 12-kilometrowym odcinkiem ruszy w listopadzie.
Władze miasta są oburzone; w kwietniu minister Cezary Grabarczyk sugerował w Toruniu, że jest szansa na rezygnację z opłat.
Miasto - jak informuje dziennikarz RMF FM Tomasz Fenske - nie składa jeszcze broni, tym bardziej że płatna obwodnica byłaby ewenementem na skalę kraju. Wszak droga ta to fragment trasy ekspresowej S10, zaś ekspresówki są z założenia bezpłatne.
Prezydent Michał Zaleski zauważa więc, że w Toruniu będziemy mieli do czynienia z czystym paradoksem.
- Ktoś, kto będzie jechał bezpłatną drogą ekspresową nr 10, na krótkim, 12-kilometrowym odcinku podtoruńskim będzie musiał zapłacić za przejazd. Nie wiem, czy jest jeszcze jeden taki przypadek w Polsce.To jest kuriozum - podkreśla.
Ale ministerstwo powtarza, że obwodnica bezpłatna być nie może, bo budowana jest w systemie koncesyjnym i państwo musiałoby zapłacić spółce GTC za zwolnienie kierowców z opłat. Według prognoz byłaby to kwota ok. 4 milionów złotych rocznie.
Zdaniem władz Torunia to niewygórowana cena za sprawiedliwość; bo o sprawiedliwości, gdy obwodnice innych miast, budowane przez państwo, są darmowe, a te budowane przez koncesjonariuszy już nie - nie może być mowy.