Zaatakował nożem pracownika kierującego ruchem!

Policja zatrzymała mężczyznę, który w Białymstoku w trakcie awantury na ulicy kilka razy pchnął nożem pracownika firmy budowlanej, wstrzymującego czasowo ruch na drodze. Na razie nie wiadomo, jaki zarzut usłyszy napastnik. Zależy to od obrażeń, jakich doznał zaatakowany.

Białostocka policja poinformowała w czwartkowym komunikacie, że dzień wcześniej po południu doszło do awantury, gdy ruch na jednej z ulic był czasowo blokowany, by umożliwić wyjazd samochodu z posesji. W tym miejscu zatrzymał się wtedy 43-letni mężczyzna, który najpierw zwrócił uwagę wstrzymującemu ruch, a następnie zaatakował go pięściami. W trakcie przepychanki wyjął nóż, zadał nim kilka ciosów i uciekł.

Policja nie podaje, jaki jest stan zdrowia poszkodowanego. PAP nie udało się w czwartek tego ustalić również w prokuraturze, do której w piątek mają trafić materiały tej sprawy. Napastnik został bowiem po kilku godzinach od zdarzenia zatrzymany przez policjantów. To, jakie usłyszy zarzuty, zależy przede wszystkim od obrażeń, jakich doznał zaatakowany pracownik.

Reklama

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wciąż prowadzi śledztwo w sprawie innego przypadku agresji ulicznej, również zakończonego użyciem noża. Tam już wstępne ustalenia wskazywały, że powodem ataku mogła być wymiana zdań na temat zaparkowania samochodu. Niedługo potem jego kierowca zaatakował nożem na ulicy, w pobliżu komendy miejskiej policji w Białymstoku, dwie kobiety - matkę i córkę, które zwróciły mu uwagę.

Sprawca został na miejscu zatrzymany przez policjantów z pomocą przechodnia. Prokuratura postawiła 40-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa, obrażenia obu kobiet realnie zagrażały ich życiu. Wciąż trwają badania podejrzanego na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy