Wyprzedzanie "na grubość lakieru". I ktoś już nie ma prawa jazdy
Policyjna kamera zarejestrowała fatalnie przeprowadzony manewr wyprzedzania, który niemal skończył się czołowym zderzeniem. Kierowca stracił już prawo jazdy, a o karze zadecyduje sąd.
Cała sytuacja miała miejsce na drodze krajowej nr 58 między Piszem i Rucianem-Nidą. Uwagę funkcjonariuszy drogówki zwrócił kierowca Hondy, który rozpoczął niebezpieczny manewr.
Na łuku drogi, pomimo znaku A3 ("niebezpieczne zakręty - pierwszy w prawo"), wyprzedzał samochody, które jechały przed nim. Niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. w trakcie wyprzedzania z przeciwka nadjechał samochód, który musiał ostro hamować, by uniknąć czołowego zderzenia. Uwiecznił to policyjny wideorejestrator.
Policjanci zatrzymali kierowcę Hondy do kontroli. Za kierownicą siedział 61-letni mieszkaniec gminy Biała Piska. Okazało się, że podjął manewr wyprzedzania mimo, że widoczność miał bardzo ograniczoną, bo Honda, którą prowadził miała... kierownicę po prawej stronie.
Za rażące naruszenie przepisów policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy i skierowali sprawę do sądu.
Przypadek kierowcy Hondy to kolejny w ostatnim czasie przykład nieodpowiedzialnego, stwarzającego zagrożenie prowadzenia pojazdów. Kilka dni temu pisaliśmy o kierowcy BMW, który najpierw wyprzedził sznur samochodów w miejscu, gdzie obowiązywał zakaz wyprzedzania, a następnie przejechał na czerwonym świetle.
Zanim doszło do zatrzymania kierowcy przez jadących w nieoznakowanym radiowozie policjantów, zdążył on jeszcze wyprzedzić kolejne auto na przejściu dla pieszych. Nałożono na niego 3 mandaty karne w łącznej kwocie 2 200 złotych. Dodatkowo na jego konto trafiło 21 punktów karnych. Mężczyzna dzień wcześniej otrzymał mandat w wysokości tysiąca złotych i 8 punktów karnych. W efekcie przekroczył dopuszczalną liczbę 24 punktów. W sumie kierowca miał ich 29.
Innym przykładem z ostatniego czasu jest przypadek kierowcy, który wyprzedzał pojazdy z prawej strony, także na przejściu dla pieszych, wjeżdżając przy tym na ścieżkę rowerową.
Swoją szaloną jazdę kontynuował także na drodze, wyprzedzając przy tym na podwójnej ciągłej, znajdującej się tuż przed rondem. Pirata drogowego udało się ująć, dzięki jednemu z kierowców, który uwiecznił czyny, jakich się dopuścił. Po kilku tygodniach od zdarzenia nagranie zostało upublicznione na jednym z serwisów w internecie. Po jego obejrzeniu policjanci ustalili sprawcę. Został na niego nałożony mandat karny w wysokości 3 900 złotych. Jego konto "zasiliło" 25 punktów karnych.
Policja niezmiennie przypomina, że na drodze nie jesteśmy sami. Zachowując na drodze kulturę i stosując się do obowiązujących przepisów ruchu drogowego zwiększamy bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego.
***