Wyprzedzał na czołówkę na oczach policji. Takiej kary się nie spodziewał

Ryzykowne wyprzedzanie w nadziei, że w razie czego, inni kierowcy zjadą z drogi, jest wyjątkowo niebezpieczne i bezczelne. Zwykle jednak niewiele da się zrobić wobec takich osób. Tym razem było inaczej.

Kamera nieoznakowanego radiowozu nagrała niezwykle groźną sytuację na krajowej "dziewiętnastce". Na drodze w rejonie miejscowości Kolonia Boćki, kierowca Volvo wyprzedzał ciężarówkę, jadąc na czołówkę z innym tirem. 

Na filmie widać jak zmusza samochody jadące na dwóch pasach ruchu do zwalniania i zjeżdżania do krawędzi jezdni. Tylko dzięki czujności i szybkiej reakcji innych kierowców, mężczyzna w ostatniej chwili wcisną się między tiry. Policjanci natychmiast zawrócili i ruszyli za Volvo.

Po zatrzymali do kontroli, okazało się, że za jego kierownicą siedział 64-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego. Jego tłumaczenie było mało oryginalne - jak stwierdził "spieszył się". Kierujący spodziewał się pewnie wysokiego mandatu za swoje zachowanie, ale policjanci uznali, że to byłaby zbyt łagodna kara. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym zatrzymali mu prawo jazdy, a o karze dla mężczyzny zadecyduje sąd.

Reklama
Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy