Wjechał pod opadającą rogatkę i miał pretensje, że zarysowała mu bagażnik

​Od styczniowego zaostrzenia taryfikatora mandatów wykroczenia popełniane na przejazdach kolejowych należą do grupy tych, które karane są najbardziej surowo.

Przykładowo, mandat w wysokości 2000 zł można otrzymać nie tylko za wjechanie na przejazd, gdy świeci się czerwone światło, czy opadają rogatki, ale również za ruszenie, gdy rogatki nie zdążyły całkowicie podnieść się do pionu, czy wjechanie na przejazd, gdy korek uniemożliwia jego opuszczenie.

Wjechał na przejazd pod opadające rogatki

Mimo tego, wciąż zdarzają się kierowcy, którzy bardzo beztrosko podchodzą do przepisów obowiązujących na przejazdach kolejowych. 

Należy do nich niewątpliwie 30-letni mężczyzna, który wjechał swoim Audi na jeden z przejazdów kolejowych w Rydułtowach na Śląsku, kiedy rogatki się już zamykały. Oczywiście kierowca zignorował przy tym czerwone światło.

Dyżurna ruchu uratowała mu życie. A potem spotkała się z agresją

W efekcie samochód znalazł się na torach, między rogatkami. Na szczęście na przejeździe zapory były sterowane ręcznie, więc dyżurna ruchu podniosła jedną z nich, dzięki czemu samochód mógł zjechać z torów.

Reklama

Kierowca nie zamierzał jednak dziękować ani przepraszać. Przeciwnie, miał do kobiety pretensje, że... zamykająca się rogatka zarysowała mu klapę bagażnika. 

Policja nie miała litości, mandat był srogi

W efekcie na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Funkcjonariusza, po ustaleniu przebiegu zdarzeń, nie mieli wątpliwości, kogo należy ukarać - kierowca Audi otrzymał mandat w wysokości 2100 zł. No i do tego będzie musiał na własny koszt naprawić porysowaną klapę bagażnika...

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejazd kolejowy | policja | nowy taryfikator mandatów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy