Ucieczka przed policją zakończona na latarni

​Do pięciu lat więzienia grozi 28-latkowi z pow. żarskiego (Lubuskie), który nie zatrzymał się do kontroli, spychał radiowóz, a ucieczkę zakończył na przydrożnej latarni. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków - poinformowała we wtorek Aneta Berestecka z Komendy Powiatowej Policji w Żarach.

"28-latek odpowie m.in. za niezatrzymanie się do kontroli i zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowej poprzez spychanie oznakowanego radiowozu z drogi. W zdarzeniu ucierpiał jeden z funkcjonariuszy, który został przewieziony do szpitala. Wyszedł z niego w poniedziałek (22 marca br.)" - powiedziała policjantka.

Do pościgu doszło w piątek (19 marca br.) w Żarach, a policja. Patrol drogówki chciał zatrzymać do kontroli kierującego volkswagenem passatem. Ten jednak zignorował sygnały i przyspieszył. Policjanci ruszyli za nim.

W końcu uciekinier musiał zahamować przed innym pojazdem i wtedy policjanci go wyprzedzili blokując dalszą drogę ucieczki. Wówczas kierowca passata odbił w lewo uderzając w radiowóz, a następnie w latarnię. Mężczyzna próbował jeszcze uciec pieszo, ale został zatrzymany.

"Tłumaczył, że uciekał, ponieważ nie posiadał uprawnień do kierowania. Tester narkotykowy wykazał również, że był pod działaniem amfetaminy i metamfetaminy, w związku z czym pobrano od niego krew do dalszych badań. Teraz za swoje postępowanie 28-latek stanie przed sądem" - dodała Berestecka.

Reklama

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy