Twierdził, że ruszył z Radomia. Pasażerowie zaprzeczyli
Przejechał blisko 100 km bez zalogowanej karty do tachografu. Kierowca autokaru z pasażerami na pokładzie twierdził, że podróż rozpoczął w Radomiu. Ale dane pobrane z urządzenia rejestrującego wskazywały na to, że prowadzący mija się z prawdą. Potwierdzili także pasażerowie.
Dzisiejsza (22 lipca) kontrola małopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego w Brzuchani zakończyła się zakazem jazdy dla kierowcy autokaru. Mężczyzna przewoził podróżnych na trasie Kłoczew - Zator.
Prowadzący twierdził jednak, że podróż rozpoczął w Radomiu. Dane pobrane przez inspektorów z tachografu wskazywały jednak na to, że to Kłoczew był początkowym punktem podróży. Tę wersję potwierdzili również pasażerowie autokaru.
Kontrola ujawniła, że kierowca chciał ukryć faktyczny czas swojej pracy, jadąc bez zalogowanej do tachografu karty kierowcy. Mężczyzna został zatrzymany przez Inspekcję Transportu Drogowego na 10 minut przez wymaganym rozpoczęciem odpoczynku tygodniowego. Inspektorzy wydali zakaz dalszej jazdy dla kierowcy i skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie zagrożone karą administracyjną. Pasażerowie ruszyli w dalszą podróż po tym, jak przewoźnik podstawił nowy autobus z innym kierowcą.