Tragedia. Piesza zginęła w wypadku, jej matka skoczyła z okna

Kilka dni temu policja dokonała podsumowania tegorocznych wakacji. Jak informował Podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji na drogach zginęło mniej osób niż przed rokiem.

Kilka dni temu policja dokonała podsumowania tegorocznych wakacji. Jak informował Podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji na drogach zginęło mniej osób niż przed rokiem.

Z policyjnych danych wynika, że od 19 czerwca do 1 września na polskich drogach doszło do ponad 6,8 tys. wypadków. Zginęły w nich 644 osoby, a ponad 8 tys. zostało rannych. Dla większości to jedynie bezduszna statystyka, a ta nie uwzględnia przecież ciężaru emocji i dramatów dotykających nie tylko ofiary, ale i ich rodziny.

O tym, jak tragiczne konsekwencje może mieć chwila drogowej nieuwagi najlepiej świadczy wypadek, do którego doszło w sobotę w Warszawie. Około godziny 17.45, wyniku zderzenia Saaba i BMW, na ulicy Lazurowej doszło do potrącenia pieszej. Wg wstępnych ustaleń kierująca Saabem 29-letnia kobieta zajechała drogę prawidłowo jadącemu elektrycznemu BMW, w wyniku czego doszło do zderzenia. Niemieckie auto wypadło z drogi na chodnik i uderzyło oczekującą na zielone światło pieszą. 49-letnia kobieta, po reanimacji, przewieziona została do szpitala. Niestety, wkrótce potem zmarła.

Reklama

Na tym jednak nie kończą się tragiczne konsekwencje przytoczonego zdarzenia. Kilka godzin później, z piątego piętra wieżowca przy ulicy Szeligowskiej w Warszawie, wyskoczyła 74-latka. Kobieta zginęła na miejscu. Szybko okazało się, że była to matka 49-letniej ofiary wspomnianego wypadu drogowego, która nie poradziła sobie z informacją o śmierci córki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy