To miała być rutynowa kontrola, ale takiego ładunku policja się nie spodziewała
Na urnę z prochami zmarłego czekali na pobliskim cmentarzu żałobnicy. Dostarczyć ją próbowali dwaj mężczyźni nieposiadający prawa jazdy.
Dość nietypowe zdarzenie mieli policjanci z wrocławskiej drogówki. W zatrzymanym przez nich białym Mercedesie znajdowali się dwaj mężczyźni (kierowca i pasażer) oraz... urna z prochami zmarłego.
Obaj panowie, będący pracownikami jednego z zakładów pogrzebowych, śpieszyli się na pogrzeb. Na pobliskim cmentarzu na zmarłego czekali już żałobnicy. Urna musiała więc szybko zjawić się na miejscu. Niestety przez ten pośpiech, mężczyźni "zapomnieli", że żaden z nich nie ma prawa jazdy. Obowiązek przestrzegania prawa wydawał im się w takiej sytuacji nieistotny. Oczywiście takie tłumaczenie nie przekonało policjantów.
Ostatecznie konieczne okazało się wezwanie innego pracownika zakładu, który ma prawo jazdy. Ten dostarczył urnę z prochami we wskazane miejsce. Dla kierującego Mercedesem 27-letniego mężczyzny sytuacja ta nie zakończyła się najlepiej. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów do nawet trzech lat.
***