Ten kierowca poczuł się nieśmiertelny. Drogo go to kosztowało
Czerwone światła, dźwięk ostrzegawczy czy nawet opadające rogatki - żadna z tych rzeczy nie powstrzymała kierowcy srebrnego Audi przed wjechaniem na przejazd kolejowy. Gdyby nie odrobina szczęścia, tego dnia na przejeździe kolejowym w Świebodzinie (woj. lubuskie) doszłoby do tragedii. Całe zdarzenie nagrały kamery.
Spis treści:
Mimo wysokich kar, głośnych apeli i wielu tragicznych zdarzeń, kierowcy wciąż nie potrafią się zachować na przejazdach kolejowych. Niestety, wielu zapomina, że pośpiech w tych miejscach sporo kosztuje. Mowa tu już nie tylko o mandacie i punktach karnych, ale o życiu, które kierowca audi mógł stracić z własnej głupoty.
Kierowca audi chciał zatrzymać pociąg? Niewiele brakowało
Do niebezpiecznej sytuacji doszło ostatnio na przejeździe kolejowym w Świebodzinie. Mimo tego, że kierujący srebrnym kombi widział opadające rogatki oraz czerwone światła, a także słyszał dźwięk ostrzegawczy, zdecydował się w ostatniej chwili wjechać na przejazd kolejowy. Następnie, zamiast już zjechać z torów (rogatki po drugiej stronie zamykają się z opóźnieniem, właśnie by umożliwić takim kierowcom zjechanie z przejazdu), zatrzymał się. W efekcie zanim przedostał się na drugą stronę, przejazd był już zamknięty.
Auto utknęło za rogatkami i gdyby nie odrobina szczęścia, doszłoby do wielkiej tragedii.
Systemy zadziałały na czas. Było o włos od tragedii
Na szczęście maszynista zareagował w porę. System ostrzegający o przeszkodzie zaalarmował kierującego pociągiem zaraz po tym, jak auto przecisnęło się pod opadającymi rogatkami. W efekcie pocią zdążył zwolnić, a nawet zatrzymać się na przejeździe.
Wysoki mandat i 15 punktów. Dostanie nauczkę?
Kierowca Audi zapamięta ten wybryk na długo - mandat za to wykroczenie wynosi według polskiego taryfikatora aż 2500 zł. Jakby tego było mało, sprawca tego zamieszania przez co najmniej najbliższy rok będzie musiał się również bardzo pilnować, bowiem na jego konto trafiło 15 punktów karnych.