Ta ciężarówka nie nadawała się już do niczego...

"Krokodylki", czyli Inspektorzy Transportu Drogowego, nie bez przyczyny budzą strach w kierowcach samochodów ciężarowych. Powołana w 2001 roku instytucja walnie przyczyniła się do wyeliminowania z naszych dróg nadgryzionych zębem czasu (i korozji), dymiących starów czy jelczy.

Nie oznacza to jednak, że z polskich ulic zniknęły już wysłużone ciężarówki, których stan pozwala zakwalifikować je w kategorii wsadu do huty...

Szczęście do ciekawych przypadków mają np. inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Poznaniu. Tym razem zatrzymali wrak, którym nie powinna być przewożona nawet słoma...

Do kontroli doszło na drodze krajowej nr 5 w Kościanie. Uwagę inspektorów ITD przykuł przewożący słomę ciągnik siodłowy wraz z naczepą. Wysokość ładunku zdawała się przekraczać dopuszczalne normy, więc mundurowi postanowili przyjrzeć się zestawowi z bliska.

Reklama

Oprócz przekroczenia maksymalnej, dopuszczonej przepisami, wysokości ładunku aż o 40 cm, już pobieżne oględziny wykazały, że naczepa ma krzywą, popękaną i mocno zardzewiałą ramę nośną oraz znaczące braki w podłodze. Dodatkowo uszkodzone łapy uniemożliwiały jej odczepienie od ciągnika... Jakby tego było mało, sam ciągnik miał pękniętą szybę czołową i lustro boczne oraz liczne wycieki płynów eksploatacyjnych.

Zatrzymane do kontroli Renault Magnum dalej już nie pojechało. Wobec przewoźnika wszczęto postępowania administracyjne, a pojazd usunięto na parking strzeżony.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy