Stracił prawo jazdy, bo nagrał go miejski monitoring

​Nieodpowiedziana jazda kierowcy skody mogła doprowadzić do tragedii. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.

Kierowca stracił prawo jazdy, odpowie przed sądem
Kierowca stracił prawo jazdy, odpowie przed sądemPolicja

W piątkowy wieczór do komendy policji w Mońkach wbiegł zdenerwowany mężczyzna i powiedział, że kilka minut wcześniej, na przejściu dla pieszych, kierowca samochodu osobowego zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie. Dodał, że cudem nie doszło do potrącenia czterech osób, w tym jego żony oraz dwójki dzieci.

Dyżurny policji znając czas i dokładną lokalizację zdarzenia przejrzał monitoring i skierował patrole celem zatrzymania kierowcy skody. Już po niespełna godzinie policjanci na jednej z ulic w Mońkach zatrzymali do kontroli kierującego. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.

Na monitoringu widać, że kierowca skody tuż za przejściem wyprzedził inny samochód. W tym samym czasie na kolejne przejście z lewej strony, zza jadącego w przeciwną stronę samochodu weszli piesi. Ze względu na ciemności i światła jadącego z przeciwka samochodu kierowca skody nie mógł ich widzieć. Mimo tego kontynuował jazdę z wysoką prędkością, nie zwalniając przed przejściem.

Gdy wreszcie dostrzegł pieszych było już za późno. Rozpoczął co prawda hamowanie, ale gdyby nie reakcja pieszych, którzy uciekli w tę stronę, z której przyszli, doszłoby do tragedii.

O włos od potrąceniaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas