Śpieszył się po kawę, zapłacił... 500 zł

Policjanci z Gliwic ukarali wysokim mandatem kierowcę, który zaparkował samochód na kopercie dla osób niepełnosprawnych, bo... znajdowała się kilka metrów bliżej sklepu.

Stróże prawa z gliwickiej grupy SPEED kończyli akurat kontrolę drogową na jednej ze stacji benzynowych i już mieli wyjeżdżać, gdy nagle przed ich nieoznakowany radiowóz wjechała skoda, której kierowca zaparkował częściowo na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych. Policjantka uchyliła okno i zwróciła wysiadającemu kierowcy uwagę, że nie jest to miejsce przeznaczone dla niego. Mężczyzna, zapewne spiesząc się, nie zerknął nawet, kto go upomina. Odpowiedział, że za chwilę odjedzie, po czym, ignorując słuszną uwagę, poszedł do sklepu.

Warto zaznaczyć, że w tym czasie na parkingu było kilka wolnych miejsc.
Po tym, jak kierowca zignorował sugestię policjantki, w ślad za nim ruszył policjant. W sklepie zauważył, że sprawą, która nie cierpiała zwłoki, był... zakup kawy.

Reklama

Mężczyzna nie potrafił ukryć zdziwienia, gdy mundurowy podszedł do niego i poinformował o niewłaściwym zachowaniu. Zobaczywszy, że ma do czynienia ze stróżem prawa, zmienił zupełnie swoje nastawienie.

Mieszkaniec gliwickiego powiatu szybko przestawił pojazd. Przyznał, że zachował się nagannie i powinien zareagować na zwróconą mu uwagę, niezależnie, kto był jej adresatem. Jednak na skruchę było za późno. Zatrzymanie auta na stanowisku dla niepełnosprawnych jest w surowo karanym wykroczeniem. Kierowca skody otrzymał wiec 500-złotowy mandat.



Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy