Skrzyżowanie grozy w Kłodzku. Nawet cztery zderzenia w ciągu jednego dnia
Są takie skrzyżowania, na których do kolizji czy wypadków dochodzi częściej niż w innych miejscach. Niektórzy doszukują się w tym jakiegoś fatum, ale zwykle przyczyna takiego stanu rzeczy jest znacznie bardziej prozaiczna. Zazwyczaj sprowadza się po prostu do nieuwagi kierowców.
Spis treści:
Ostatnio sławę na całą Polskę zyskało jedno ze skrzyżowań w Kłodzku na Dolnym Śląsku. Wszystko za sprawą kamery monitoringu, która nagrywała zaskakująco dużo zderzeń.
Niebezpieczne skrzyżowanie w Kłodzku
Przecięcie ulic Objazdowej, Zajęczej i Korytowskiej to na pierwszy rzut oka skrzyżowanie, jakich wiele. Ulica Objazdowa biegnie prosto i jest ulicą z pierwszeństwem przejazdu, natomiast z obu stron dochodzą do niej pod kątem prostym podporządkowane ulice Zajęcza i Korytowska. O zasadach ruchu informują ustawione znaki STOP, na wszystkich ulicach obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
Widoczności nic nie zasłania, znaki również są doskonale widoczne. A jednak kierowcy je ignorują i często bez hamowania przecinają drogę główną.
Piesi uciekają przez rozbitymi samochodami
A wówczas wszystko zależy już tylko i wyłącznie od szczęścia. Wielu kierowcom go brakuje, rekordem były cztery zderzenia zarejestrowane jednego tylko dnia. Niektóre z tych kolizji są bardzo groźne, kończą dachowaniem samochodu, czy wjechaniem na chodnik. Kilka razy się zdarzyło, że piesi musieli uciekać przed wytrąconymi z toru jazdy i poruszającymi się bez kontroli pojazdami. Na szczęście, żadne zderzenie nie zakończyło się tragedią.
Jak powiedział Polsat News Ireneuisz Cieśla, do którego należy kamera monitorująca skrzyżowanie, początkowo miała ona nagrywać tylko firmowy plac, jednak ze względu na duże liczbę kolizji, zmieniono nieco jej ustawienie, dzięki czemu doskonale widać również skrzyżowanie.
Ciężko jest zrozumieć, co mają w głowach kierowcy, którzy zbliżając się do czytelnie oznakowanego skrzyżowania, gdzie znak STOP jest widoczny z dużej odległości, po prostu nie zwalniają nawet.
Policjant dodał, że wytłumaczenie może być tylko jedno - kierowcy nie są skoncentrowani na prowadzeniu auta, pochłaniają ich inne sprawy, a wówczas łatwo przeoczyć znaki, co może skończyć się bardzo źle.
Feralne skrzyżowanie zostanie przebudowane
Burmistrz Kłodzka Michał Piszko zapowiedział, że feralne skrzyżowanie docelowo zostanie przebudowane na rondo. To jednak pieśń przyszłości, dlatego wcześniej podjęte zostaną działania tymczasowe. Na początek na znakach STOP pojawią się światła pulsacyjne. Ponadto przejścia dla pieszych mają zostać wyniesione, co powinno skłonić kierowców do znacznie wolniejszej jazdy.