Skandaliczne zachowanie 18-letniego kierowcy! Zobacz, co spotkało rowerzystów

Jest piątek, 13 czerwca, samo południe, droga w okolicach Frydmana. Jadący renault kierowca trąbi, wyprzedza dwójkę rowerzystów, by tuż przed nimi gwałtownie zahamować.

Jadący jako pierwszy mężczyzna zostaje zepchnięty z drogi, jadąca tuż za nim jego żona próbuje odbić w lewo, by ominąć auto, ale uderza bokiem z całą siłą w tył samochodu.

- Przyznam, że nie wiem, jak to się stało, że jesteśmy w "miarę" cali. Mam zwichnięty bark. Grześ jest poobijany, pękł mu kask. Psycha gorzej. Jeszcze nie mamy głowy do przemyśleń, cieszymy się, że żyjemy.

Na pewno ten weekend pokazał ile jest agresji w stosunku do kolarzy i to jest smutne... Pilnujcie się na drogach! - apeluje Ewelina Wiercioch, która wpadła na samochód.

Reklama

Grzegorz, mąż Eweliny w rozmowie z TVN24 wyjaśnił, że samochód nadjechał w momencie, gdy wyprzedzał żonę. Kierowca zwolnił i rozpoczął kłótnię (zapewne chodziło mu o fakt, że rowerzyści nie jechali jeden za drugim; taka jazda jest dopuszczalna wyjątkowo pod warunkiem, że nie utrudnia się ruchu - przyp. red), która szybko przerodziła się wjechaniem w Grzegorza.

Szczęśliwie wszystko nagrała kamerka pokładowa samochodu jadącego za nimi. 

Kierowca samochodu ma 18 lat, a prawo jazdy otrzymał zaledwie 3 miesiące temu. Jak mówią rowerzyści, po zdarzeniu zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, zatrzymał się, pomagał i przepraszał. Ale to nie wystarczy.

Sprawą zajęła się już policja.

- Musimy zabezpieczyć nagranie z kamerki, policjanci byli na miejscu. Dokładne okoliczności tego zdarzenia będziemy wyjaśniać w prowadzonym postępowaniu  - przyznaje asp. Dorota Garbacz zauważając, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o winie i odpowiedzialności za spowodowanie zderzenia.

Zarzuty za celowe wjechanie w rowerzystów mogą być poważne.

 (Źródło: Tygodnik Podhalański)   


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy