Siemianowice Śląskie. Uciekali przed policją i porzucili 3-letnie dziecko w samochodzie!

Kierowca bardzo chciał uniknąć spotkania z policją, a kiedy rozbił swoje auto na rondzie w Siemianowicach Śląskich, uciekł pieszo. W ślad za nim ruszyła pasażerka.

Jadący od strony Bytomia kierowca Seata Leona nie zatrzymał się do kontroli. Na widok policjantów wyraźnie przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze rozpoczęli za nim pościg. Swoją jazdą stwarzał poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a gdy wjeżdżał na rondo, zahaczył o wysepkę i z impetem wjechał w barierki. W tył Seata uderzył policyjny radiowóz. 

Wtedy kierowca wyskoczył z auta i uciekł w stronę pobliskiego parku. Okazało się, że w samochodzie jechała także kobieta ze swoim 3-letnim synkiem. Świadek zdarzenia wziął na ręce chłopczyka i kazał kobiecie czekać na przyjazd policjantów. Niestety kobieta pozostawiła swoje dziecko i uciekła. Po kilkunastu minutach powróciła na miejsce zdarzenia i zgłosiła się do policjantów. 

Reklama

Dziecko z matką pojechało do szpitala na konsultację lekarską. Nic mu się nie stało, jednak nie trafiło ono pod opiekę matki. 3-latek został przekazany do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Kobieta została zatrzymana i po wykonanych czynnościach zwolniona. 

Obecnie trwają poszukiwania 25-letniego kierowcy Seata. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara nawet 5 lat więzienia. Niewykluczone, że kobieta usłyszy zarzut za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia swojego syna.

***

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: policyjny pościg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy