Scania utknęła w środku lasu. Nie uwierzysz, jak wygląda "droga powiatowa"!
Wielokrotnie słyszeliśmy o kierowcach, którzy nazbyt zaufali wskazaniom nawigacji, co kończyło się np. efektownym zjazdem po schodach czy wjechaniem do jeziora. Podobny - lecz tylko z pozoru - przebieg miała sytuacja, jaka spotkała niedawno białoruskiego kierowcę ciężarówki, który - po same osie - zakopał swój zestaw w lesie nieopodal Nidzicy.
Leśna epopeja białoruskiego kierowcy Scanii trwała dwie doby. Mężczyzna kierowany wskazaniami nawigacji wjechał na drogę, która niespodziewanie zamieniła się w leśny dukt. W efekcie, jak informuje branżowy serwis 40ton.net, samochód zakopał się w grząskim podłożu "aż po ramę", a kierowca utknął w lesie na dobre w piątek wieczorem. Sytuacja była o tyle skomplikowana, że od najbliższej miejscowości białoruskiego kierowcę dzieliło aż 5 kilometrów. Na szczęście w sobotę rano unieruchomiony zestaw zauważyły dwie spacerujące lasem kobiety, które wybrały się akurat na grzyby.
To właśnie dzięki nim udało się zorganizować pomoc. Panie - bezskutecznie dzwoniły po urzędach. Ostatecznie z pomocą przyszedł jeden z okolicznych rolników, który skomplikowaną - trwającą dwa dni - akcję ratunkową uwiecznił na swoim kanale w serwisie youtube. Wszystkim jej uczestnikom należą się ogromne gratulacje za wytrwałość i gotowość niesienia bezinteresownej pomocy.
Pomijając budującą postawę okolicznej ludności, w całej sprawie nie byłoby może nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że Białorusin wcale nie pomylił drogi! Kierował się po prostu wskazaniami nawigacji satelitarnej, która - zgodnie ze stanem faktycznym (!) - poprowadziła go - uwaga - "drogą powiatową".
Nie żartujemy. Wiodąca przez las "ścieżka" posiada status drogi powiatowej. Mamy więc do czynienie z drogą publiczną, która - jeśli wierzyć definicji - stanowi ciąg komunikacyjny łączący miasta będące siedzibami powiatów z siedzibami powiatów z sąsiednich gmin.
Przypominamy, też że aby dana droga mogła być uznana za powiatową, niezbędna jest uchwała rady powiatu w porozumieniu z zarządem województwa i opinia wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast, na obszarze których przebiega.
Warto dodać, że pierwsza próba wyrwania białoruskiej Scanii z objęć polskiej drogi powiatowej zakończyła się klapą. Zadaniu nie podołały dwa potężne ciągniki rolnicze John Deere...
***